Wyobraźmy sobie, że pod Enceladusa podstawiamy basen olimpijski. Jak szybko napełnilibyśmy go wodą wydobywającą się z tego księżyca? Gdyby wykorzystać nowo odkryty pióropusz, potrzeba byłaby na to tylko dwóch godzin. Dla porównania: napełnienie takiego basenu z pomocą węża ogrodowego zajęłoby dwa tygodnie.

Naukowcy dostrzegli gigantyczny pióropusz dzięki obserwacjom Enceladusa, prowadzonym w listopadzie zeszłego roku za pomocą Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba. Udało im się zobrazować pióropusz, wydobywający się z południowego bieguna księżyca.

Jak policzyli, strumień pary wodnej ma aż 9600 km długości. Czyli jest aż 20 razy większy niż sam Enceladus. I większy niż promień Ziemi.

Enceladus, czyli księżyc, który pluje lodem

Enceladus to księżyc Saturna, szósty pod względem wielkości. Nie wyróżnia się rozmiarami. Ma średnicę 500 km i powierzchnię 800 tys. km kw. Czyli tylko około dwa razy tyle, ile wynosi powierzchnia Polski. Dzięki sondom Voyager wiemy, że składa się głównie z lodu.

W 2005 roku do Enceladusa zbliżyła się sonda Cassini. Zaowocowało to przełomowym odkryciem. Okazało się wówczas, że z tego księżyca wydobywają się pióropusze lodu i pary wodnej.

Enceladus jest aktywnym księżycem. Kilka lat temu szacowano, że w każdej sekundzie wypluwa 250 kg materii na kilka tysięcy kilometrów w przestrzeń kosmiczną.

Teraz te szacunki zostały poprawione. Z samego tylko nowo odkrytego pióropusza wydobywa się aż 300 kg wody na sekundę. – Byliśmy pod wrażeniem, jak duży i rozległy jest ten strumień – powiedział Geronimo Villanueva, planetolog NASA. Villanueva jest pierwszym autorem pracy o nowym odkryciu przyjętej do publikacji w czasopiśmie naukowym „Nature Astronomy”.

Wodny świat, który może kryć życie

Enceladus pokryty jest skorupą składającą się z lodu. Pod nim znajduje się ocean słonej wody. Jak gruby jest lód i jak głęboki ocean – tego jeszcze nie wiadomo. Natomiast pewne jest, że lodowa powierzchnia tego księżyca jest miejscami popękana.

Przez te pęknięcia – zwane nieformalnie „paskami tygrysa” – z Enceladusa wydobywają się para wodna, kawałki lodu i różne związki chemiczne. Są wśród nich także związki organiczne. Naukowcy są zdania, że na Enceladusie są wszystkie „cegiełki” niezbędne, by mogły powstać proste formy życia.

– Enceladus okrąża Saturna stosunkowo szybko, w zaledwie 33 godziny – mówi Villanueva. – Kręcąc się wokół planety, ten księżyc praktycznie pluje wodą, pozostawiając po sobie halo w kształcie zbliżonym do pączka z dziurką. Z obserwacji wynika, że nie tylko pióropusz jest ogromny, ale i woda jest tam praktycznie wszędzie – dodaje naukowiec.

Torus zasilany wodą

Dzięki ogromnej szczegółowości obserwacji prowadzonych z użyciem Teleskopu Webba wiadomo, że para wodna wydobywająca się z pióropuszy Enceladusa zasila ogromny torus. Czyli wspomniany wcześniej pączek. To obszar znajdujący się w pobliżu zewnętrznego pierścienia E (ang. E Ring) Saturna, położonego poza głównym systemem pierścieni. Aż 30 proc. wody z Enceladusa pozostaje w tym torusie. Reszta wchodzi w skład materii, z jakiej zbudowany jest cały system pierścieni.

Naukowcy mają nadzieję, że dalsze obserwacje Enceladusa prowadzone z pomocą Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba pozwolą dowiedzieć się jeszcze więcej o tym księżycu. Być może uda się na przykład ustalić, jaki dokładnie jest skład podwodnego oceanu Enceladusa. Pomogłoby to przygotowywać przyszłe misje w okolice Saturna.
 
Źródła: NASA, ESA, Guardian.