Skierowane do wewnątrz szczecinki pozwalają nieszczęśnikom wejść do środka, ale już o wyjściu nie ma mowy. Uwięzione owady, miotając się w środku, zapylają przyniesionym pyłkiem kwiaty żeńskie. W nocy otwierają się kwiaty męskie i z ich pylników wysypuje się pyłek wprost na muchy, bo to one głównie tam siedzą. Po zapyleniu i zebraniu pyłku szczecinki na kolbie oraz mięsiste jej zakończenie więdną i uwalniają swych więźniów.
Nie wszystkie rośliny poprzestają na wykorzystaniu owadów do zapylania  -  niektóre od razu pożerają żywcem zwabioną zdobycz. Należy do nich muchołówka amerykańska (Dionaea muscipula). Kiedy tylko owad podrażni szczecinki czuciowe na otwartym jak muszla liściu, zatrzaskuje się on błyskawicznie, w ciągu 1-3 sekund  i do pułapki wpuszcza mieszaninę enzymów trawiennych, które zabijają ofiarę. Tekst: Agnieszka Budo