- To była dla nas niezwykle podniosła chwila, tablica została zamontowana na skale niemal dokładnie na wprost Broad Peak. Czuliśmy taką niezwykłą energię. Czuliśmy, że Maciej i Tomasz, może to dziwnie zabrzmi, ale patrzą na nas stamtąd z góry, że czują naszą obecność, my bardzo czuliśmy ich obecność. Byliśmy niezwykle wzruszeni, były łzy oczywiście. To jest taki moment, kiedy czuje się, że dotyka się historii - mówi reporterka "Uwagi TVN" - Joanna Bukowska, która jest na miejscu w Base Camp.

Do tej pory ciał Macieja Berbeki i Tomasza Kowalskiego nie udało się odnaleźć. Rodzice Tomka uznali, że nie chcą ściagać ciała syna na dół, zależy im jedynie na symbolicznym pochówku. Chcą, by ciało Tomka na zawsze zostało w górach.

- Jest kilka możliwości: pochowanie ciała w szczelinie, tak, żeby nie leżało na środku grani, gdzie przechodzą ludzie, by ie było widoczne dla innych wspinaczy - wyjaśnia Joanna Bukowska.

Dwóch z czterech himalaistów, którzy w ramach programu „Polski Himalaizm Zimowy 2010-2015” 5 marca br. zdobyło szczyt Broad Peak (8047 m.n.p.m.), zostało uznanych za zaginionych podczas próby zejścia ze szczytu. Poza zaginionymi na szczyt udało się wejść Adamowi Bieleckiemu oraz Arturowi Małkowi.