Wśród kawek często zdarza się, że obce samce odwiedzają cudze gniazdo pod nieobecność „pana domu” i atakują samotną samicę, próbując siłą doprowadzić do kopulacji. Naukowcy z Uniwersytetu Exeter obserwowali kawki w podobnych sytuacjach. Oczekiwali, że po takim traumatycznym przeżyciu partner samicy będzie próbował ją pocieszać – pozostanie blisko partnerki i okaże jej swoje zaangażowanie przez znane i dobrze zbadane zachowania społeczne, takie jak muskanie piór.

Niestety, obserwacje pokazały, że naukowcy się przeliczyli. Po atakach obcego samca, samiec-partner zdawał się bardziej koncentrować na własnym bezpieczeństwie. Nadal przynosił do gniazda pokarm, ale rzadziej w nim bywał i spędzał mniej czasu z samicą.

Wiążą się na całe życie 

Naukowcy wpadli na pomysł eksperymentu, chcąc się przekonać, czy kawki – które mają złożone życie społeczne i tworzą związki partnerskie na całe życie – potrafią się wzajemnie pocieszać.

– Ludzie często pocieszają przyjaciół lub bliskich w niebezpieczeństwie, ale nie jest jasne, czy zwierzęta żyjące na wolności zachowują się podobnie. Wcześniejsze badania wykazały istnienie zachowań podobnych do pocieszenia u niektórych zwierząt, ale często istnieje inne wytłumaczenie motywujące te zachowania, niż rzeczywista chęć pocieszenia – wyjaśnia współautorka badań Beki Hooper.

W eksperymencie nie dochodziło do rzeczywistych ataków na samotne samice – zastrzegają naukowcy. Zamiast tego wykorzystano zarejestrowane wcześniej odgłosy, jakie wydaje obcy samiec zbliżający się do samotnej samicy oraz nagrania samców atakujących samice wysiadujące jaja.

Po takich doświadczeniach (czyli atakowaniu dźwiękami) samice stawały się niespokojne, a ich partnerzy po powrocie do gniazda wyraźnie to wyczuwali. Ich zachowanie zmieniało się niemal od razu – niestety nie na lepsze. 

Zamiast pocieszenia – ucieczka 

Okazało się, że samce kawek nie tylko nie są skłonne do pocieszania swoich partnerek, lecz także, że wyczuwając niepokój samic zaczynają unikać dłuższych i częstszych pobytów w gniazdach. Dlaczego tak się dzieje? Naukowcy sądzą, że zdenerwowanie samicy daje samcowi sygnał, że gniazdo nie jest już bezpiecznym schronieniem. Wówczas ptak podąża za głosem instynktu samozachowawczego i unika zagrożenia.  

– Pary kawek są zależne od siebie pod względem przetrwania i reprodukcji, więc spodziewalibyśmy się pocieszenia po traumatycznym wydarzeniu. Brak pocieszenia jest uderzający i podważa powszechne wyobrażenia o tym, jak powinna ewoluować zdolność do pocieszania – mówi współautor badań, dr Alex Thornton.

Naukowcy przyznają, że mogli wpaść w pułapkę antropomorficznych oczekiwań, czyli zbyt śmiało przypisywać zwierzętom cechy typowo ludzkie. Relacje między zwierzętami choć pod pewnymi względami podobne do międzyludzkich mogą bowiem mieć zupełnie inne motywacje i mechanizmy. 

– Aby właściwie zrozumieć takie zachowania społeczne wśród zwierząt, musimy wziąć pod uwagę niebezpieczeństwa, jakie napotykają na wolności – podkreśla dr  Thornton. Naukowcy zamierzają prowadzić dalsze badania, aby lepiej zrozumieć zachowanie samców. 

Kawki to niezwykle towarzyskie i inteligentne krukowate. Od lat są obiektem wielu badań naukowych, a to m.in. za sprawą tego, że liczba neuronów w ich mózgach jest zbliżona do tej, jaką spotyka się u naczelnych. Co więcej wykazują imponujący poziom inteligencji społecznej, są np.  zdolne do rozpoznawana ludzkich twarzy, a nawet potrafią nauczyć się od innych osobników stada, którzy ludzie stanowią zagrożenie.