Wszystko za sprawą najnowszego odkrycia NASA podpartego obserwacjami sondy Cassini. Okazało się bowiem, że ten glob o średnicy 500 km ma skaliste jądro, które otaczają ogromne pokłady ciekłej wody wzbogaconej w złożone związki chemiczne.

To, że na Enceladusie może być woda, podejrzewano już od dekady, kiedy to na Ziemię dotarły wykonane przez sondę Cassini-Huygens zdjęcia księżyca. Ich analiza wskazywała na obecność czegoś, co prawdopodobnie było parą wodną wydobywającą się z pęknięć skorupy. Od tamtej pory Cassini jeszcze kilkakrotnie przelatywała obok Enceladusa, wykonując kolejne fotografie i pomiary. I to właśnie pomiary grawitacji, a konkretniej analiza zaburzeń w polu grawitacyjnym pozwoliły potwierdzić, że w okolicach bieguna południowego satelity znajduje się duży zbiornik wodny.

Pomiary, których dokonaliśmy potwierdzają istnienie zbiornika o objętości podobnej do Jeziora Górnego w Ameryce Północnej – powiedział prof. Luciano Iess z Sapienza Università di Roma.

Pokrywa go gruba na od 30 do 40 km warstwa lodu. Sam księżyc ma natomiast skalne jądro.

– Enceladus właśnie wskoczył na samą górę rankingu kandydatów na miejsca, gdzie być może znajdziemy pozaziemskie życie – skomentował odkrycie prof. Andrew Coates z UCL-Mullard Space Science Laboratory.