Do dziś węże i smoki stanowią jeden z najbardziej kompleksowych i znaczących symboli kulturowych. Ich wyobrażenia odnajdziemy wszędzie – od mitologii i legend, przez religie i obyczaje, po współczesną literaturę i film. Niosą bowiem ze sobą coś, co pozostaje głęboko zakorzenione w podświadomości człowieka.

Smoki są wszechobecne

Każda kultura na ziemi prędzej czy później stworzyła w swoich opowieściach postać smoka, najprawdopodobniej jako zestawienie różnych strachów, które są charakterystyczne dla rasy ludzkiej. I chyba nie będzie przesadą stwierdzenie, że stworzenia te towarzyszyć będą nam już zawsze. To tak, jakbyśmy rodziły i rodzili się z maszyną do tworzenia smoka w naszych głowach.


Również w kulturze dawnej Europy spotkamy wiele smoków / Fot. Wellcome Images/CC BY 4.0 DEED/Wikimedia Commons

Zaprzęgano je do boskich powozów, stawiano na straży ważnych przedmiotów i miejsc, ich jad mógł zabijać, a krew przywracać do życia. Węże i ich uskrzydlone wersje, czyli smoki, to jedne z najpopularniejszych i najbardziej zawiłych symboli starożytności, ale nie tylko. Wyróżniają się sposobem poruszania, regularnym zrzucaniem skóry i oczami, które przynajmniej z pozoru nigdy nie mrugają, i do dziś odgrywają niezwykłą rolę w naszej kulturze.

Różne oblicza węży w wierzeniach

Węże to istoty, które wzbudzają w nas zarówno podziw, jak i strach. Nie ma chyba drugiego równie dwuznacznego i bogatego w symbolikę zwierzęcia, które nawet w obrębie jednej kultury, w zależności od kontekstu, może mieć zupełnie przeciwstawne znaczenia. 

Ich szerokie wykorzystanie w wierzeniach i symbolice jest tym bardziej interesujące, jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że węże tak naprawdę same w sobie nie są zbyt przydatne człowiekowi. Nie zapewniają nam rozrywki i nie dają się do końca udomowić. Nie przynoszą nam także ekonomicznego zysku, no chyba że przy produkcji trucizny pozyskiwanej z ich jadu.

Raczej nie stanowią pierwszego wyboru jako pożywienie. Nie można zapędzić ich także do zaplanowanego polowania na szkodniki. Ich rola w kulturze zdaje się zatem najbardziej powiązana z celami religijnymi i symbolicznymi.

Wieloznaczność węży widoczna jest w wielu najstarszych kulturach. Węża po stronie cienia spotkamy w egipskiej postaci potwora Apofisa, który pojawił się u zarania dziejów w micie kosmogonicznym. Po stronie światła zwierzę to odnajdziemy natomiast w postaci Chetiego, który zionął ogniem na wrogów boga Ra.


Motyw węża znany jest z wielu kontynentów i kultur / Fot. E.Kay Luther/CC BY-SA 2.5 DEED/Wikimedia Commons

Mroczną naturę węża uosabiała także w babilońskim micie kosmogonicznym bogini Tiamat, z którą walczył i którą pokonał Marduk. Z drugiej strony, mityczny wąż-smok Muszhuszu był świętym zwierzęciem i pomocnikiem wielu babilońskich bogów, w tym także wspomnianego wcześniej Marduka.

Starożytna Grecja pełna smoków

W tradycji greckiej bitwę ze smokiem stoczył Zeus z Tyfonem. Nie była ona co prawda związana z powstaniem świata, ale także odbyła się u zarania dziejów. Walka ta była jedną z ważniejszych potyczek i nazywana jest tyfonomachią. Sprawiła, że Zeus umocnił swoją pozycję jako przywódcy olimpijskich bogów.

Tyfon był synem bogini ziemi Gai i Tartarosa, a według innej wersji w jego narodzinach brała udział także Hera. Gaja była wściekła po porażce gigantów i strąceniu jej dzieci przez Zeusa do Tartaru. O pomoc w zemście poprosiła Herę, która udała się do Kronosa i otrzymała zapłodnione jego nasieniem jaja. Jaja te bogini złożyła w ziemi, a po pewnym czasie narodził się z nich demon, który miał być zdolny do zdetronizowania Zeusa.

Tę pół kobietę, pół węża przechytrzyli Hermes i Pan, odebrali jej cenny pakunek i przywrócili siłę Zeusowi, który mógł podjąć dalszą walkę z gigantem. Zwycięstwo należało do boga, który w pogoni za Tyfonem ciskał w niego pioruny, a ostatecznie zmiażdżył go, zrzucając na niego górę Etnę. Od tego czasu góra wyrzuca z siebie ogień będący płomieniami Tyfona lub uwalniającymi się resztkami piorunów Zeusa. Tyfon był ojcem wielu grecko-rzymskich potworów.

Na początku wszechrzeczy odnajdziemy także węża towarzyszącego tytanowi Okeanosowi, który sam dodatkowo przedstawiany był z byczymi rogami i wężowo-rybim ogonem. Stanowił uosobienie wielkiej rzeki Okeanos otaczającej antyczny świat, ale dał także początek rzekom, studniom, źródłom i chmurom deszczowym. Jego postać i towarzystwo silnie łączą węże z wodą czy to poprzez morza, oceany, źródła, których strzegą, czy choćby przez deszcz pojawiający się po piorunach.

Smok w starożytnym Egipcie

Opływający ziemię ocean przywodzi na myśl jeszcze jeden bardzo znany i niezwykle popularny motyw uroborosa – węża/smoka zjadającego własny ogon. Związany jest on z powstaniem i odradzaniem się świata oraz utrzymaniem jego stabilności. W europejskiej tradycji kulturowej najwcześniejsze wzmianki o tym wężu pochodzą z Tekstów Piramid z około 2300 roku p.n.e. 

Jego najstarsze przedstawienie natomiast odnaleziono w grobowcu Tutanchamona. W czasach grecko-rzymskich symbol ten, zapożyczony właśnie z Egiptu, był nie tylko znany, ale także popularny przede wszystkim jako magiczny talizman. Jego wizerunek znajdziemy na przykład na greckich papirusach magicznych z III wieku p.n.e.

Wąż i smok to jedno i to samo?

Węże nierozerwalnie związane są ze swoimi kuzynami i kuzynkami – smokami, które współcześnie najczęściej kojarzą się z uskrzydlonymi bestiami o charakterystycznym wyglądzie, łapach, pysku i pancernych łuskach. Jednak wyobrażenie to zawdzięczamy dopiero średniowieczu. Starożytni Grecy i Rzymianie nie widzieli między tym kuzynostwem takiego rozgraniczenia i najczęściej rozróżniali je na podstawie rozmiarów. Co więcej, smok jest dla większości z nas fantastycznym zwierzęciem rodzaju męskiego. Grecy i Rzymianie natomiast wyróżniali smoki obu płci.

Aby zrozumieć podejście starożytnych do tych stworzeń, można pokusić się o zbadanie pochodzenia słowa określającego smoka w kulturach europejskich. W języku angielskim smok to dragon. Słowo to wywodzi się z greki i łaciny, a możliwe, że ze swojego indoeuropejskiego rdzenia derḱ, oznaczającego „widzieć”. To samo znaczenie ma greckie słowo δέρκομαι (dérkomai), skąd blisko już do greckiego δράκων (drákōn) i łacińskiego draco, które w świecie antycznym w zasadzie oznaczały „węża”.

Smok to jeden z najpowszechniejszych symboli kulturowych i jako taki stanowi uniwersalną ideę, która jest głęboko zakorzeniona w ludzkiej podświadomości. Niezwykłe jest to, że jego symbolika od zawsze była dwoista. Z jednej strony smoki pojawiały się w towarzystwie bóstw, królów czy cesarzy jako wyraz siły czy uzdrowienia. Z drugiej strony związane są z wrogimi siłami, zagrażającymi porządkowi wszechświata. Spotkamy je zatem jako bestie, które należy pokonać, strażników i strażniczki ważnych miejsc, skarbów czy kobiet. Często są powiązane z magią i sieją grozę wśród tych, którym przyszło na nie trafić.

Smoki w dzisiejszej kulturze

Smoki jako strażnicy i strażniczki znane są w kulturze od najdawniejszych czasów aż do współczesności. Znajdziemy je w mitologiach i we współczesnych opowieściach, żeby tylko wspomnieć Fafnira z mitologii nordyckiej czy Smauga z „Hobbita” J.R.R. Tolkiena, smoka wawelskiego i każdego innego, który w legendach strzec miał zamkniętych w wieżach księżniczek czy ukrytych skarbów. 

Smoki jako symbol władzy i siły odnajdziemy w takich opowieściach, jak seriale bazujące na książkach G.R.R. Martina „Gra o tron” czy „Ród smoka”, gdzie to właśnie te stworzenia, dosiadane przez ród Targaryenów, są gwarantem zdobycia i utrzymania kontroli nad królestwem.

To jest przedruk z książki „Bestie antyku. Potwory i demony w starożytnym świecie Greków i Rzymian” autorstwa Anny Jankowiak, która ukazała się nakładem Wydawnictwa Poznańskiego.