Małe żółwiki, które wykłuwają się w sierpniu lub dopiero na wiosnę następnego roku muszą same dotrzeć do zbiorników wodnych. A droga przed nimi niebezpieczna – część z nich staje się łupem drapieżników. Gatunkowi temu grozi wyginięcie i dlatego żółwie błotne objęte są całkowitą ochroną. Przyrodnicy z Polskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków wdrożyli pionierski projekt, w ramach  którego obserwują ich zachowania oraz mają ustalić, nie znaną dotąd liczbę osobników żyjących na Mazurach. Czterem samicom z puszcz Napiwodzko-Ramuckiej i Piskiej założyli anteny i nadajniki, by śledzić ich wędrówkę.
–W lęgowiskach, gdzie samice składają jaja, zamontowaliśmy także rejestratory temperatury, które pozwolą na bliższe poznanie tego elementu życia żółwi błotnych– powiedział Krzysztof Molewski z Polskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków –Mamy zlokalizowanych kilkanaście siedlisk Wiemy, że żyje w nich od kilku do kilkunastu żółwi, ale może okazać się, że jest ich znacznie więcej. Jest to o tyle ważne, że obszar na Mazurach stanowi północną granicę występowania gatunku. Tekst: Małgorzata Sienkiewicz