Każde kolejne odkrycie archeologów pozwala nam lepiej poznać zwyczaje naszych przodków. Jak żyli? Jak mieszkali? Mogłoby się wydawać, że wszystko, co najważniejsze zostało już odkryte, ale naukowcy stale udowadniają, że myślący w ten sposób są w błędzie.

Wykopaliska archeologiczne w Weronie

Pandemia koronawirusa utrudniła działalność większości branż. Dobrze wiemy, że szczególnie odczuła to gastronomia i szeroko pojęte usługi. Naukowcy również musieli przełożyć niektóre prace w terenie, co opóźniło część wykopalisk archeologicznych. Te stopniowo są już wznawiane, chociażby we Włoszech. Co udało odkryć się na północy kraju?

Werona większości z nas kojarzy się najprawdopodobniej z Szekspirem. I słusznie, bo to tam angielski pisarz osadził akcję jednego ze swoich najbardziej znanych dramatów. Mowa oczywiście o „Romeo i Julii”. Do dziś jedną z najpopularniejszych atrakcji w mieście jest balkon Julii właśnie. To może się jednak zmienić.

Archeolodzy pracujący w Weronie wykopali pozostałości budowli najprawdopodobniej zniszczonej w pożarze. Ze względu na styl dekoracyjnych fresków odkrycie nazwano „małymi Pompejami”. Fragmenty muru znajdowały się pod dawnym zamkniętym od lat kinem. Jak ustalono, wykopaliska są pozostałościami po budynku powstałym w II w. naszej ery. Jego zastosowanie pozostaje nieznane.

Werona ma swoje „małe Pompeje”

Pracownicy urzędu nadzoru nad zabytkami w Weronie zgodnie uznali, że „fragmenty częściowo zawalonych murów w wyniku katastrofalnego zdarzenia przywołują Pompeje w miniaturze, zniszczone w wyniku wybuchu Wezuwiusza”. W podziemiach dawnego kina oprócz fragmentów muru znaleziono również pozostałości zwęglonego mebla z drewna, co może wskazywać na to, że pierwotna budowla sprzed blisko 2 tys. lat spłonęła w pożarze.

Praca wykopaliskowe w tym miejscu zostały wznowione po 15 latach przerwy. W budynku nieczynnego kina planowana jest generalna przebudowa.