Między 23 a 25 maja w Teleskop Webba uderzył mikrometeoryt. Jest to niewielka cząsteczka skały o średnicy poniżej milimetra i wadze nie przekraczającej grama. Mikrometeoryt trafił w jeden z osiemnastu segmentów składających się na główne lustro teleskopu. 

– Po wstępnej ocenie nasz zespół stwierdził, że teleskop nadal spełnia z nawiązką wszystkie wymagania techniczne misji. Dzieje się tak nawet pomimo nieznacznego wykrywalnego efektu uderzenia widocznego w danych – poinformowała NASA na swoim blogu opisującym misję Teleskopu Webba

Czy Teleskop Webba może być bombardowany przez mikrometeoryty? 

NASA podkreśla, że uderzenia mikrometeorytów nie będą niczym nadzwyczajnym podczas pracy teleskopu. „Zostały przewidziane, a główne lustro w czasie konstrukcji poddano odpowiednim testom” – uspokajają przedstawiciele amerykańskiej agencji kosmicznej. 

W czasie przygotowywania urządzenia do startu najpierw przeprowadzono symulacje, mające określić, co może trafiać w lustro teleskopu. Później bombardowano segmenty lustra, sprawdzając, czy ich powierzchnia jest odpowiednio odporna na kosmiczne bombardowanie. 

– Zawsze wiedzieliśmy, że Teleskop Webba będzie działał w trudnym kosmicznym środowisku – mówi Paul Geithner, jeden z inżynierów z Goddard Space Flight Center. – Będzie w nim wstawiony na:

  • silne promieniowanie ultrafioletowe,
  • wiatr słoneczny,
  • promieniowanie kosmiczne docierające z egzotycznych źródeł w galaktyce,
  • uderzenia mikrometeorytów z Układu Słonecznego.

Dlatego zaprojektowaliśmy i zbudowaliśmy Webba z dużymi marginesami bezpieczeństwa – optycznymi, cieplnymi, elektrycznymi, mechanicznymi. Gwarantują one, że urządzenie będzie w stanie wykonywać ambitne zadania naukowe przez całe lata pobytu w kosmosie – uspokaja naukowiec. 

Niestety jednak NASA przyznaje na blogu, że zarejestrowane w maju, kiedy w Teleskop Webba uderzył meteoryt, uderzenie było silniejsze niż jakiekolwiek zderzenia modelowane i testowane na Ziemi. 

Lee Feinberg z NASA przed modelem Teleskopu Webba. fot. Baltimore Sun/Contributor

Gdzie znajduje się Teleskop Webba? 

Teleskop Webba jest w tej chwili oddalony od Ziemi o 1,5 mln kilometrów. Został wysłany w tzw. punkt libracyjny L2. To miejsce w układzie Ziemia – Słońce, w którym na ciała o bardzo małej masie (taką ma Webb w porównaniu z ciałami niebieskimi) działa równoważąca się siły grawitacji. 

To sprawia, że – gdy już znalazł się w L2 – teleskop nie musi zużywać dużo energii, by utrzymać się w tym punkcie przestrzeni. 

Punkty libracyjne mają jednak pewne wady. Zbiera się w nich pył kosmiczny, a czasami nawet większe asteroidy. Na przykład w punktach libracyjnych Jowisza L4 i L5 znajdują się grupy asteroid, zwanych asteroidami trojańskimi. 

W Teleskop Webba uderzył meteoryt. Jak silne może być uderzenie mikrometeorytu? 

Zderzenie teleskopu z asteroidą jest niezwykle mało prawdopodobne. Jednak kolejne uderzenia mikrometeorytów w lustro urządzenia – jak najbardziej możliwe. NASA przyznaje, że zdarzyło się to już czterokrotnie. Raz wykorzystano nawet automatyczny system regulowania segmentów głównego lustra. To mechanizm, który koryguje jego ustawienie, gdy zmieni się ono na skutek kosmicznego bombardowania. 

Choć mikrometeoryty są bardzo małe, prędkości, z jakimi się poruszają, powodują, że są w stanie wyrządzić niewielkie szkody nawet potężnemu teleskopowi. 

– Teleskop Webba będzie sporadycznie trafiany przez mikrometeoryty. To sprawi, że z czasem, mierzonym latami, gromadzone przez niego dane będą coraz gorszej jakości – przyznaje Lee Feinberg, naukowiec NASA zajmujący się optyką Webba. 

Zanim to jednak nastąpi, już za miesiąc – 12 lipca 2022 roku Teleskop Webba oficjalnie rozpocznie pracę

Źródło: NASA