Z racji namnażających się w ciągu ostatnich 5 lat głosów krytyki spodziewano się, że podczas tegorocznej edycji organizatorzy Gadhimai opamiętają się w temacie bezsensownego zabijania zwierząt. Nic bardziej mylnego – festiwal rozpoczął się we wtorek od pozbawienia życia kozy, szczura, kurczaka, świni i gołębia. Według aktywistów, którzy udali się na miejsce, później było tylko gorzej – jeszcze tego samego dnia nastąpiła zagłada tysięcy bawołów.

Brutalny festiwal w Nepalu miał swój początek jakieś 250 lat temu, kiedy pewnemu księdzu w niewoli przyśniło się, że tylko krwawa ofiara zachęci Gadhimai, hinduską boginię władzy, do uwolnienia go. Najwyraźniej mu się udało, skoro tradycja przetrwała do dziś, a tysiące ludzi co roku składa ofiary ze zwierząt, by spełnić swoje marzenia.

Po fali protestów, która zalała media po festiwalu w 2015 roku, organizacje prozwierzęce Humane Society International i Animal Welfare Network Nepal ogłosiły "zwycięstwo", mówiąc, że ofiary ze zwierząt zostały zakazane. Ram Chandra Shah, ówczesny przewodniczący świątyni organizującej festiwal, wszystkiemu zaprzecza: "Można poprosić ludzi, by nie składali bogini ofiary ze zwierząt, ale nie można ich zmusić, by tego nie robili, nie można też zakazać tej tradycji lub całkowicie jej zlikwidować.”

Aby zapobiec krwawym potokom na ulicach podczas tegorocznej edycji Gadhimai, władze Indii próbowały ograniczyć napływ przyszłych ofiar religijnych obrzędów – zatrzymywały na granicy handlarzy transportujących nielicencjonowane zwierzęta, podczas gdy władze Nepalu nie kiwnęły w tej sprawie nawet palcem. Organizatorzy festiwalu wydali oświadczeniem, w którym zapewniają, że starali się nie wspierać barbarzyńskich praktyk, jednak wielu uczestników festiwalu przybyło ze swoimi zwierzętami, a okoliczni rzeźnicy już dzień przed rozpoczęciem obchodów czekali w gotowości na pierwsze “zadania”.

Rozpoczęcie tegorocznego festiwalu poświęceniem wielu zwierząt nie zniechęciły organizacji prozwierzęcych do walki o los pozostałych istot, które czekają na śmierć. Dyrektor Humane Society India wystosowała oficjalną prośbę do zarządu świątyni, jednak została ona natychmiast odrzucona. Niemniej jednak nagłośnienie całej akcji dało do myślenia niektórym z uczestników festiwalu, którzy zadeklarowali, że w tym roku nie zamierzają poświęcić żadnych zwierząt, co daje cień nadziei na kolejne edycje wydarzenia.

Katarzyna Mazur