27-letni mieszkaniec Alaski wyruszył w podróż na początku 2014 roku. Zdobył najwyższy szczyt regionu w Gwatemali, surfował w Nikaragui, i w końcu przedarł się przez słynny las deszczowy w Parku Narodowym Corcovado w Kostaryce.
 

Ojciec Cody’ego, Roman Dial, jest biologiem, znanym sportowcem i badaczem National Geographic. Ostatni raz miał od syna wieści w lipcu 2014 roku, kiedy Cody wysłał do niego e-maila z kafejki internetowej w kostarykańskim miasteczku Puerto Jiménez. Kika dni później Cody zgodnie z planem wszedł do lasu deszczowego z plecakiem i mapą wydrukowaną z Internetu, omijając główne szlaki i bez obowiązkowego przewodnika. 
 

Potem ślad po nim zaginął.
 

Teraz, po dwóch latach poszukiwań, Roman i jego żona Peggy nareszcie doczekali się w pewnym sensie zakończenia sprawy. 
 

- Z głębokim żalem i mieszanymi uczuciami mogę powiedzieć, że zwłoki mojego syna prawdopodobnie zostały odnalezione – powiedział Roman w oświadczeniu. Para  jest właśnie w drodze do Kostaryki, by zidentyfikować ciało. 
 

Lokalny mieszkaniec znalazł zwłoki i sprzęt pod drzewem w dżungli Corcovado. Miejsce jest oddalone o jakieś trzy do pięciu godzin wędrówki od miasta Dos Brazos, gdzie widziano Cody’ego po raz ostatni, jak twierdzi Aengus James, reżyser i producent sześciodocinkowego programu Missing Dial, którego premiera odbyła się na amerykańskim kanale National Geographic w niedzielę 22 maja. 
 

FBI poinformowało Romana i Peggy o znalezionym ciele w czwartek rano. Ze zdjęć para była w stanie zidentyfikować buty znalezione w pobliżu zwłok, które prawdopodobnie należały do Cody’ego.
 

Ten skrawek dżungli już wcześniej był przeszukiwany, więc nie wiadomo jeszcze, czy zwłoki były tam przez cały czas, czy przeniesiono je tam niedawno. Zespół śledczych i ekspertów z Kostaryki  jest w drodze na miejsce zdarzenia. 
 

Na tropie syna
 

Kiedy zaginął Dial kostarykańskie ekipy ratownicze i poszukiwawcze  przeczesywały dżunglę przez 12 dni. Roman poleciał na miejsce, by pomóc, a nawet samemu zakraść się do dżungli, by prowadzić śledztwo na własną rękę. 
 

Kiedy władze Kostaryki zawiesiły swoje działania, Roman szukał dalej. Na miejsce sprowadził ekipę ze szkoły przetrwania w Anchorage. Jednak po Codym nie było ani śladu.
 

Roman wielokrotnie powracał do Kostaryki, by kontynuować poszukiwania na własną rękę. Jego wysiłki udokumentowano w 6-odcinkowym programie Missing Dial, przygotowanym dla kanału w USA. 
 

W tym miesiącu reporter Damon Tabor przeprowadził dla National Geographic wywiad z Romanem na temat poszukiwań syna. 
 

- Doszedłem do wniosku, że Cody nie zaginął w dżungli - powiedział Roman Taborowi. Ściągnął na miejsce byłego agenta rządowego z Drug Enforcement Administration (DEA) i emerytowanego skoczka-ratownika z United States Air Force, by pomogli mu w poszukiwaniach. – Potrzebowałem kogoś, kto mógłby poszukać i popytać, kogoś kto wiedziałby, jakie pytania zadać – wyjaśnił Roman. 
 

Wychodzi na to, że Cody nie zginął w dżungli – przynajmniej nie na początku. W ręce ambasady amerykańskiej dostał się plecak Cody’ego, który znaleziono w hostelu w Puerto Jiménez. To dowód na to, że zaginiony podróżnik wrócił z  dżungli. 
 

Śledztwo teraz koncentruje się na podróży, którą Cody najwyraźniej odbył po wyjściu z dżungli. Podróżował w towarzystwie mężczyzny o imieniu Pata de Loro (po polsku oznacza „stopę papugi”) do Dos Brazos – miasta kopalni złota położonego na skraju Corcovado. Obszar ten słynie z nielegalnych wydobywców złota, przemytników kokainy i innych przestępców. W styczniu Roman znalazł matę piankową Cody’ego w namiocie górnika złota. To był jedyny fizyczny dowód – aż do teraz. 
 

- Wiemy, że Cody został zamordowany i wiemy, że jest jeden podejrzany w sprawie – Roman powiedział National Geographic. Z odpowiedzią na pytanie, w jaki sposób się tego dowiedział, Roman chce się wstrzymać do momentu aż program o Codym poleci w telewizji albo do aresztowania mordercy. 
 

Na tę chwilę FBI i Organismo de Investigación Judicial, federalna agencja śledcza Kostaryki, kontynuują śledztwo i póki co nikogo nie aresztowano. 
 

Tekst: Rachael Bale oraz Damon Tabor