Obserwacja miała miejsce 8 czerwca na wodach oblewających Fionię, a morświnowi towarzyszyło kilka innych. – To niesłychane spotkanie o ogromnej wartości naukowej – mówi serwisowi "The Dodo" Fabian Ritter, biolog morski z organizacji Whale and Dolphin Conservation. Nagrany morświn jest biały, bo cierpi na leucyzm, chorobę spowodowaną niedoborem pigmentów skóry. Zdrowe morświny są ciemne, a jedynie ich brzuch ma jaśniejszą barwę. (Przeczytaj też: Zwierzęta z albinizmem. Pierwsze takie zdjęcie w historii)

Ale wyjątkowe jest nie tylko samo zwierzę. Również jego zachowanie zarejestrowane na filmie budzi zdziwienie. Morświny to ssaki bardzo nieśmiałe. Zwykle unikają ludzi i łatwo się płoszą. Zrobienie im pod wodą zdjęcia graniczy z cudem. Tymczasem widoczny na nagraniu mały waleń wykazuje dużą ciekawość łodzią i wyraźnie bawi się jej towarzystwem.

Ostatni raz innego białego morświna widziano w 2013 roku w Niemczech.

Na duńskich widach terytorialnych żyje kilkadziesiąt tysięcy morświnów, bliskich kuzynów delfinów. Ich bałtycka populacja jest z kolei krytycznie zagrożona wyginięciem – według ostatnich szacunków morświnów w Bałtyku jest mniej niż 500 osobników.

Przyczyn wymierania bałtyckiego morświna jest kilka. Sto lat temu traktowany był jak szkodnik, konkurent do ryb, a rybakom płacono za jego wyławianie. Swoje zrobiły też srogie zimy, podczas których Bałtyk częściowo zamarzał, odcinając ssaki od dostępu do powietrza. W XX-leciu międzywojennym populacja waleni w Bałtyku zmniejszyła się nawet stukrotnie i nie odbudowała do dziś.

Obecnie ssak pada ofiarą przyłowu – łapie się w sieci zbudowane z lin tak cienkich, że nie jest w stanie ich wyczuć aparatem echolokacyjnym. Stacja Morska Uniwersytetu Gdańskiego regularnie informuje o kolejnych martwych morświnach wyrzucanych na polskie plaże. Każdego zaobserwowanego w naszym morzu morświna – żywego lub martwego – należy zgłosić, dzwoniąc pod numer alarmowy helskiego ośrodka: 601 88 99 40.

Zobacz białego morświna na filmie: