Baobaby większości dorosłych Polaków kojarzą się głównie z literacko-filmową historią Stasia i Nel szukających schronienia w afrykańskim buszu. Te olbrzymie drzewa stały się inspiracją dla włoskiego studia projektowego z Rzymu szukającego pomysłu na vertiport, czyli lądowisko nie tylko dla helikopterów, ale i statków powietrznych w układzie mieszanym (tiltrotor, wiropłat). Architekci Giancarlo Zema Design Group stworzyli śmiałą wizję widokowych platform, na które z ziemi dotrzeć można windą a odlecieć na pokładzie wiropłata. Np. firmy Ehang z Chin, która produkuje maszyny typu AAV (autonomiczne pojazdy latające) i szuka rynku w Europie.

Skoro dla mieszkańców UE ekologiczność rozwiązań jest kluczowa, a przynajmniej tak jesteśmy na zewnątrz postrzegani, chińskie wiropłaty dostaną lądowiska na baobabach z drewna i metalu według projektu GZDG. Tyle przynajmniej wynika z informacji prasowej chińskiego koncernu. Ze strony Włochów mamy jedynie piękne wizje i towarzyszące mu obrazy możliwej przyszłości. Tymczasem działający prototyp AAV model EH216 ma już za sobą pierwszy udany lot nad Morzem Południowochińskim. Maszyna w założeniu skomunikować ma położone na tym morzu wyspy ze stałym lądem.

W Europie kolejne iteracje EH216 promowane będą jako jednocześnie pojazdy UAM (urban air mobility) czyli miejska taksówka powietrzna, oraz pozwalająca na leisure turism. Miałby to więc być też pojazd pozwalający panu Rossi czy Kowalskiemu na szybkie dotarcie w miejsce spędzania czasu wolnego.Wymyślona przez Włochów koncepcja vertiportu miałaby pozwalać na generowanie energii do zasilania pojazdów bezpośrednio przez instalacje ukryte w „baobabie”. Wieże te po włączeniu do siatki transportu miejskiego miałyby stać się, zakładają architekci, „stacjami przesiadkowymi dla turystów”.
mat. prasowe EHang
Vertiport byłby ekologicznym lądowiskiem z poczekalnią, kawiarnią z widokiem i panelami fotowoltaicznymi pozwalającymi wytworzyć 300KW dziennie. Czekające na start pojazdy AAV miałyby ładować swoje akumulatory bez konieczności czerpania energii z sieci miejskiej. Miejsce w którym miałaby stanąć pierwsza taka konstrukcja jest jeszcze tajemnicą.