Jak podają greckie władze, najsilniejszy wstrząs – o magnitudzie 5,4 – miał miejsce we wtorek po godzinie 18., ok. 100 kilometrów na południowy wschód od wyspy Karpatos, w pobliżu Rodos. Wstrząs był odczuwalny także na zachodzie Turcji.

Trzęsienie ziemi u wybrzeży Grecji (fot. Google)

 

Choć władze informują, że na razie nie ma żadnych danych dotyczących zniszczeń czy rannych, którzy ucierpieliby w trzęsieniu, część turystów zdecydowało się szukać schronienia w bezpieczniejszych rejonach.

 

Grecja leży na jednym z najbardziej aktywnych sejsmicznie obszarów na świecie. Lekkie wstrząsy nie są tu więc niczym nadzwyczajnym, jednak wtorkowe trzęsienie jest o tyle niepokojące, że miało miejsce w kilka dni po silnym trzęsieniu do jakiego doszło w sąsiedniej Turcji.

 

Tam wstrząs o sile 6,7, do którego doszło w piątek (24 stycznia), doprowadziło do wielu zniszczeń. Zawaliło się blisko 80 budynków. 41 osób zginęło, a ponad 1,5 tysiąca zostało rannych.

 

Katarzyna Grzelak