Legenda głosi, że Isaac Newton w 1687 r. zrozumiał, czym jest grawitacja po tym, jak na głowę spadło mu jabłko. 5 lipca napisał dzieło „Matematyczne zasady filozofii naturalnej”, w którym opisał prawo powszechnego ciążenia.

Brzmi ono następująco: „Między dowolną parą ciał posiadających masy pojawia się siła przyciągająca, która działa na linii łączącej ich środki, a jej wartość jest wprost proporcjonalna do iloczynu ich mas i odwrotnie proporcjonalna do kwadratu odległości między ich środkami ciężkości”.

Dopiero Albert Einstein dokładnie opisał, jak działa grawitacja

Newton nie wiedział jednak, jak w praktyce wyjaśnić zjawisko i prawo grawitacji. Dopiero w latach 1906–1915 niemiecki uczony Albert Einstein opracował ogólną teorię względności, która połączyła przemyślenia angielskiego naukowca z nową mechaniką. Einstein stwierdził, że siła grawitacji wynika z lokalnej geometrii czasoprzestrzeni. Koncepcja, która głosi, że wszystkie obiekty posiadające masę lub energię wzajemnie przyciągają się, zrewolucjonizowała współczesną naukę.

Dotychczas uważano jednak, że pierwszym człowiekiem, który poruszył kwestię zasad grawitacji, był Galileusz. W 1602 roku odkrył, że w jednorodnym polu grawitacyjnym przy braku innych sił, wszystkie ciała spadają z jednakowym przyspieszeniem. Zasada ta nie odnosiła się oczywiście bezpośrednio do samej grawitacji, lecz do ruchu.

Leonardo da Vinci mógł jako pierwszy odkryć działanie grawitacji

Okazuje się jednak, że pewne aspekty grawitacji zrozumiał inny uczony, wiele lat przed Newtonem i Galileuszem. Naukowcy z California Institute of Technology przeanalizowali zaginione zapiski renesansowego uczonego Leonarda da Vinci i odkryli, że włoski artysta, architekt i badacz analizował zjawisko swobodnego spadania.

Boki trójkąta równoramiennego wskazują, jak według Leonarda da Vinci, przyspieszają ciała. Fot. Caltech

Kilka szkiców naukowca przedstawia trójkąty z opisanymi bokami. Na jednym z nich, w górnym rogu narysowany jest słój, z którego wysypuje się piasek, kamienie lub krople wody. Notatki datowane są na lata 1480–1518. – Moją uwagę zwróciła notatka, na której Leonardo napisał „Equatione di Moti” (po łacinie „Równanie Ruchu”). Zaintrygowało mnie, co uczony miał na myśli, stosując ten zwrot – mówi prof. Mory Gharib, inżynier biomedyczny na California Institute of Technology.

Da Vinci przedstawił ruch na jednej z zaginionych notatek

Wiemy, że Leonardo da Vinci interesował się badaniami ruchu i sił działających na ciała. W 2017 roku prof. Gharib analizował wraz ze studentami teorie opisywane przez Włocha. To właśnie wtedy zwrócił uwagę na kilka spośród kilku tysięcy zachowanych notatek.

Prof. Gharib twierdzi, że Leonardo próbował udowodnić, że jeśli dzbanek z wodą przesuwa się w linii prostej, równolegle do ziemi i wylatuje z niego, to materiał ten nie spada z jednakową prędkością, ale przyspiesza. Natomiast jeśli woda lub piasek wylecą już z naczynia, a dzbanek nie ma na to wpływu, te przestają przyspieszać „pionowo”, a zaczynają „poziomo”, a więc zgodnie z zasadą grawitacji. Ten ruch opisują właśnie boki trójkąta równoramiennego.

Z notatek wynika, że włoski uczony był świadomy tego, że woda lub piasek nie będą spadać ze stałą prędkością. Badacze z California Institute of Technology odkryli jednak, że da Vinci pomylił się w swoich obliczeniach, co było spowodowane najprawdopodobniej niewystarczającymi narzędziami do obliczenia czasu.

– Nie mamy pewności, czy Leonardo da Vinci przeprowadził kolejne eksperymenty, aby wyjaśnić tę kwestię. Jednak sam fakt, że zajmował się tym na początku XVI wieku, pokazuje, jak bardzo jego postrzeganie rzeczywistości było innowacyjne – podkreśla prof. Gharib.

Źródło: Caltech