Tego odkrycia dokonano przez przypadek. Eksplozja oznaczona jako AT2021lwx została wykryta dzięki automatycznemu przeglądowi nieba. Regularne obserwacje nieboskłonu pozwalają wychwycić nagłe rozbłyski. Tym samym prowadzą do odkrycia supernowych albo przelatujących komet.

Tym razem jednak astronomowie natrafili na coś innego. Początkowo rozbłysk zarejestrowany przez Zwicky Transient Facility w Kalifornii nie wzbudził ich zainteresowania. – Przez rok pozostawał niezauważony i stopniowo jaśniał – mówi Philip Wiseman, astrofizyk z brytyjskiego Uniwersytetu Southampton.

Jego zespół przeprowadził dodatkowe obserwacje AT2021lwx z pomocą innych teleskopów. Wtedy okazało się, że naukowcy mają do czynienia z czymś niezwykłym. Tajemnicza eksplozja jest odległa od nas aż o 8 mld lat świetlnych. Tak jasne źródło światła znajdujące się tak daleko oznacza, że – jak mówi Wiseman - „wybuch był gargantuiczny”.

Jaśniejszy niż biliard Słońc

– Oszacowaliśmy, że to kula ognia sto razy większa od Układu Słonecznego i dwa biliony razy jaśniejsza od Słońca – opowiadał Wiseman dla „Guradiana”. – W ciągu trzech lat ten wybuch wyemitował sto razy więcej energii, niż zrobi to Słońce w ciągu dziesięciu miliardów lat swojego życia – dodaje naukowiec.

Nie jest to najjaśniejszy rozbłysk, jaki zarejestrowano. Ten tytuł należy do zeszłorocznego rozbłysku gamma oznaczonego jako GRB 221009A (ma on również przezwisko BOAT od angielskich słów Brightest Of All Time). Jednak GRB 221009A trwał tylko kilka minut. Natomiast eksplozja AT2021lwx widoczna jest już od trzech lat. I w tym czasie wyemitowała znacznie więcej energii niż tamten rozbłysk gamma.

Ani supernowa, ani rozerwanie pływowe

Co było przyczyną tak gigantycznego wybuchu? Nie mogła to być supernowa. Wszystkie dotychczas zarejestrowane supernowe – czyli wybuchy starzejących się gwiazd – były dziesięć razy słabsze niż AT2021lwx.

Nie mogło być to również rozerwanie pływowe (TDE). Do tego zdarzenia dochodzi, gdy gwiazda znajdzie się zbyt blisko czarnej dziury. Może wówczas zostać rozerwana przez jej siłę grawitacji. Towarzyszą temu spektakularne kosmiczne fajerwerki. Jednak eksplozja AT2021lwx nadal była trzy razy jaśniejsza od najjaśniejszych TDE.

„Absolutna zagadka”

W najnowszym numerze czasopisma „Monthly Notices of the Royal Astronomical Society” naukowcy proponują jeszcze inne wyjaśnienie przyczyny rekordowej eksplozji. Najbardziej prawdopodobny scenariusz zakłada, że jest ona efektem pojawienia się w pobliżu supermasywnej czarnej dziury pojedynczego obłoku gazu. Powinien on być aż pięć tysięcy razy większy od Słońca.

Gdy taki obłok znajdzie się w pobliżu czarnej dziury, może zostać przez nią rozerwany. Zdarzenie wywoła falę uderzeniową rozchodzącą się przez materię otaczającą czarną dziurę. To właśnie mogłoby spowodować eksplozję o niewyobrażalnej skali.

Istnieje jednak pewien szkopuł. Supermasywne czarne dziury znajdują się najczęściej w centrach galaktyk. Dla eksplozji tak dużej jak AT2021lwx galaktyka powinna mieć wielkość Drogi Mlecznej. Jednak żadnej takiej galaktyki w pobliżu AT2021lwx nie zauważono.

– To absolutna zagadka – przyznaje Wiseman na portalu phys.org. Jego zespół zamierza teraz przeprowadzić symulacje. Mają pomóc wyjaśnić, czy opisana wyżej teoria mogłaby tłumaczyć eksplozję tej wielkości co AT2021lwx. Równocześnie astronomowie chcą poszukiwać innych tego typu wybuchów, które dotychczas mogły zostać przeoczone.

Źródła: Monthly Notices of the Royal Astronomical Society, phys.org, The Guardian