A tymczasem sprawa jest prosta. Ta, która odkryła naszą ucztę zawiadamia pozostałe, tańcząc na plastrach lub ściance pionowej ula. Kroczy ona prosto wzdłuż pewnej linii, zawraca w lewo do punktu wyjścia i znów posuwa się tą samą drogą, skręca łukiem w prawo i wraca na tę samą trasę. Jeśli „jedzonko” leży na lewo od kierunku Słońca, linia tworzy z kierunkiem pionowym pewien kąt odchylenia w lewo a jeśli w prawo, to linia osiowa marszu odchyla się odpowiednio
w prawo od pionu. Taki taniec pszczoły to informacja dla towarzyszek: skierujcie się wprost do Słońca, obróćcie się o ten kąt w lewo (lub prawo) i lećcie. Jakby tego było mało, to rytm jej tańca wskazuje dodatkowo odległość od pokarmu.
I wszystko jasne. Wystarczy polecieć.

Tekst: Agnieszka Budo