To już czwarta edycja ekstremalnego wyścigu Red Bull X-Alps, który wiedzie przez pięć krajów: Niemcy, Austrię, Włochy, Szwajcarię, Francję i Monako. W tym roku na trasie wyścigu umieszczono siedem obligatoryjnych punktów kontrolnych. Są to m.in. Grossglockner w Austrii, Marmolada we Włoszech, Matterhorn w Szwajcarii oraz najwyższy szczyt Europy – Mont Blanc.

„Najważniejsza podczas wyścigu jest strategia. Uczestnicy muszą sami wybrać i ocenić trasę. Pokonanie stu kilometrów w Alpach na paralotni zajmuje średnio 6-7 godzin. Pokonanie tej samej trasy pieszo i z ciężkim latawcem w plecaku to już 2-3 dni marszu” – mówi Filip Jagła, polski uczestnik Red Bull X-Alps.

Zwycięzca Red Bull X-Alps w 2007 – Szwajcar Ales Hofer – podczas poprzedniej edycji zawodow potrzebował zaledwie 13 dni, by pokonać zaplanowaną trasę. Mimo, że większość drogi (ok. 900 km) udało mu się przelecieć, to jednak, nim przekroczył linię mety w Monako, znaczną jej część (ok. 600km) musiał również odbyć pieszo. Drugie miejsce zajął wówczas Toma Coconea (Rumunia), który przyjął zupełnie inną strategię i przeleciał jedynie 330 km, a pozostałe 1000 km trasy pokonał pieszo. Z trzydziestu startujących w 2007 roku, wyścig ukończyło zaledwie 5 zawodników.

W poprzednich edycjach swoich sił w rywalizacji dwukrotnie próbował znany polski paralotniarz - Krzysztof Ziółkowski,  jednak ani razu nie dotarł do mety. W tym roku Jagła będzie się starał nie tylko dotrzeć do Monte Carlo, ale także stanąć na podium Red Bull X-Alps. Broniący tytułu mistrzowskiego Alex Hofer będzie walczyć o trzeci z rzędu tytuł zwycięzcy Red Bull X-Alps. Pierwsza edycja zawodów odbyła się w 2003 roku.
 
Dzięki specjalnemu systemowi nawigacji, w który wyposażony jest każdy zawodnik, poprzez stronę www.redbullxalps.com będzie można śledzić jego aktualne położenie i wynik.