HSV, czyli wirus opryszczki pospolitej, wywołuje charakterystyczne owrzodzenie warg. Szczęście w nieszczęściu, że nieprzyjemne zmiany skórne nie są większym zagrożeniem dla zdrowia – przynajmniej dla dorosłych. W przypadku dzieci kontakt z wirusem opryszczki może doprowadzić do śmierci. Niestety, opryszczką bardzo łatwo się zarazić, nawet, kiedy jej nie widać. Szacuje się, że nosicielami wirusa jest około 3,7 miliarda ludzi na całym świecie. Kiedy to się zaczęło?

Wirus opryszczki jest z nami od tysięcy lat

Wirus HSV przenosi się z osoby chorej na zdrową np. podczas picia z tej samej szklanki lub całowania. Z najnowszych badań opublikowanych na łamach czasopisma naukowego „Science Advances” wynika, że to właśnie zaloty naszych przodków w epoce brązu – około 5 tys. lat temu – przyczyniły się do rozpowszechnienia opryszczki. Nie bez znaczenia był też wzrost migracji ludności i coraz większa gęstość zaludnienia. Akurat w tym czasie romantyczne pocałunki stały się częstą praktyką.

Oczywiście na przestrzeni lat wirus opryszczki ewoluował, tak jak inne wirusy. Sami niedawno byliśmy świadkami tego, jak szybko mutował COVID-19. Kolejne warianty wykrywano w odstępie zaledwie kilku miesięcy, a niekiedy nawet tygodni. Naukowcy odkryli jednak dzięki sekwencjonowaniu genomów, że znany nam dziś HSV wywodzi się od swojego przodka sprzed pięciu tysięcy lat.

– Wirus opryszczki ewoluuje znacznie dłużej. Opryszczka ukrywa się u swojego gospodarza przez całe życie i jest przenoszona tylko przez kontakt ustny. Mutacje zachodzą więc powoli, przez wieki i tysiąclecia – tłumaczy współautorka badań, dr Charlotte Houldcroft z Departamentu Genetyki w Cambridge.

Obecnie opryszczkę wywołują dwa spokrewnione ze sobą wirusy: HSV-1 i HSV-2.

Całuśnicy z epoki brązu

Aby dotrzeć do źródeł HSV, naukowcy musieli cofnąć się w czasie. Pomogły im w tym próbki od czterech ludzi żyjących w tym samym tysiącleciu. Na ich podstawie wyodrębnili DNA wirusa z korzeni zębów zawierających genomy opryszczki. Najstarszy z nich pochodzi z późnej epoki żelaza, około 1500 lat temu.


Jedna z próbek starożytnego DNA wirusa opryszczki wykorzystana w badaniu pochodziła od mężczyzny w wieku 26-35 lat. / fot. dr Barbara Veselka

– Każdy gatunek naczelnych ma swoją formę opryszczki, więc zakładamy, że towarzyszy nam ona od chwili, gdy człowiek opuścił Afrykę. Około pięciu tysięcy lat temu wydarzyło się jednak coś, co pozwoliło jednemu szczepowi opryszczki zdominować wszystkie inne. To był prawdopodobnie wzrost emisji związany z pocałunkami – mówi dr Christiana Scheib, pracownik naukowy St. John's College na Uniwersytecie Cambridge i kierownik laboratorium starożytnego DNA na Uniwersytecie w Tartu.

Opryszczka a całowanie

Nie wiadomo, kiedy ludzi zaczęli dawać sobie buziaki, ale pierwsze przedstawienie całowania pojawia się rękopisie z epoki brązu. Opis wskazuje na to, że praktyka łączenia ust jako sposobu okazywania sobie uczuć mogła rozprzestrzenić się na zachód od Azji Południowej do Europy i Eurazji.

Lepsze zrozumienie wirusów, takich jak opryszczka, z którą borykają się miliardy ludzi, może pomóc w leczeniu nie tylko HSV-1. – Tylko próbki genetyczne, które mają setki, a nawet tysiące lat, pozwolą nam zrozumieć, w jaki sposób wirusy wpływają na nasz własny układ odpornościowy – podsumowuje dr Houldcroft.

Źródło: Science Adavances.