Transmisja realizowana jest za sprawą systemu monitorującego opartego na sieci GSM. Kamerę ustawiono trzy metry pod wodą, tuż nad dnem jeziora oddalonego od Olsztyna o kilkadziesiąt kilometrów. Pomysłodawcy – firma Masdar nie zdradzają dokładnie jego lokalizacji, by uniknąć ewentualnych kradzieży lub zniszczenia sprzętu. System jest zresztą mobilny i może być przenoszony z miejsca na miejsce. W przyszłości zostanie uzupełniony o kamerę obrotową z funkcją zoom – obraz będzie więc można przybliżać, a ryby podglądać z różnych stron.

A tych ostatnich jest w monitorowanym jeziorze sporo. Świadczą o tym archiwalne fragmenty transmisji, pełne linów i szczupaków.

Relację można śledzić na www.rybynazywo.pl