Jeśli jesteście tacy jak większość ludzi, to zapewne nigdy nie spotkaliście robota. Ale spotkacie.

Ja spotkałem swojego w jasny wietrzny dzień na porośniętej niską trawą prerii w pobliżu granicy stanów Kolorado i Kansas. Towarzyszył mi Noah Ready-Campbell, chudy jak patyk 31-latek z San Francisco. Na południe od nas po horyzont nierównymi szeregami ciągnęły się turbiny wiatrowe. Przede mną ziała w ziemi dziura, która miała się stać fundamentem kolejnego wiatraka. To zagłębienie – o średnicy 19 m, ze ścianami opadającymi pod kątem 34 stopni i niemal idealnie poziomym dnem na głębokości 3 m – drążyła koparka Caterpillar 336. Urobek składowała w miejscu, w którym nie przeszkadzał. Każde zagłębienie łyżki, jej uniesienie, obrót 37-tonowej maszyny i zrzucenie tego, co zostało nabrane, wymagało precyzyjnej kontroli i oceny sytuacji. W USA wykwalifikowani operatorzy koparek zarabiają czasem i 100 tys. dolarów rocznie.

Ale w kabinie tej koparki fotel był pusty. Operator leżał na dachu. Nie miał rąk. Trzy kręte, czarne kable łączyły go bezpośrednio z systemem kontrolnym koparki. Nie miał też oczu ani uszu, gdyż używał laserów, GPS-u, kamer wideo oraz żyroskopowych czujników, które ustalały jego położenie w przestrzeni, aby nadzorować pracę koparki.

Ready-Campbell, współzałożyciel firmy Built Robotics z San Francisco, przeszedł wielkimi krokami po nierównym terenie, wspiął się do kabiny i podniósł wieko fikuśnego bagażnika na dachu. W środku znajdował się produkt jego firmy – 90-kilogramowe urządzenie wykonujące pracę, do której kiedyś potrzebny był człowiek.

– Tutaj mamy AI (artificial intelligence, sztuczna inteligencja) – powiedział, wskazując zestaw obwodów drukowanych, przewodów i metalowych skrzynek składających się na tę maszynę. To były sensory mające jej mówić, gdzie jest, kamery pozwalające jej widzieć, sterowniki wysyłające polecenia do koparki, przyrządy komunikacyjne pozwalające ludziom ją monitorować oraz procesory, dzięki którym AI podejmuje decyzje będące dawniej domeną człowieka.

 – Te sygnały kontrolne zostały przekazane komputerom, które zazwyczaj reagują na ruchy dźwigni i pedałów w kabinie.

Dziś miliony przemysłowych maszyn skręca, spawa, maluje i wykonuje inne powtarzalne czynności  z linii montażowych. (…) Już teraz, w roku 2020, roboty prowadzą inwentaryzacje i czyszczą posadzki.


To tylko fragment artykułu "Roboty tu są" dostępnego we wrześniowym wydaniu magazynu National Geographic Polska (9/2020).