W ten sposób ptak zwilża całkowicie swe upierzenie. Dalsze toaletowe czynności wykonuje na najbliższej gałęzi, gdzie wstrząsa się energicznie, by pozbyć nadmiaru wody spomiędzy piór. Następnie przystępuje do ich wygładzania, co czyni cierpliwie ocierając je dziobem. Ale na tym bynajmniej nie kończy. Dzióbkiem naciska swój kuperek, aby wycisnąć a następnie rozprowadzić po piórach tłuszcz, pochodzący z gruczołów kuprowych. W tym celu ociera obie strony dzioba na przemian obiema nóżkami, aby namaścić go wydzieliną, po czym gładzi nim pióra, natłuszczając w ten sposób. Czynności te, tak bardzo pracochłonne, trwają często i pół godziny, a myjący się czyścioch tak długo wstrząsa skrzydłami i ogonem, aż wreszcie – całkowicie suchy – gotów jest do lotu.

Tekst: Agnieszka Budo