Oglądanie bożej krówki zamienionej w zombi jest zadziwiające, ale i smutne. Normalnie biedronki są żarłocznymi drapieżnymi chrząszczami. Jeden osobnik może w ciągu swego życia zjeść kilka tysięcy mszyc. Aby znaleźć ofiarę, biedronka najpierw macha czułkami, by wykryć związki chemiczne uwalniane przez rośliny zaatakowane przez roślinożerne owady. Namierzywszy te sygnały, przełącza swój aparat czuciowy na poszukiwanie cząsteczek wydzielanych przez same mszyce. Potem podkrada się i uderza, rozdzierając mszycę żuwaczkami wyposażonymi w zadziory.


Biedronka użądlona przez pasożytniczą osę (fot. Anand Varma)

Biedronki są też dobrze chronione przed większością swoich wrogów. Ich czerwono-czarna okrywa, tak zachwycająca dla ludzkich oczu, jest właściwie ostrzeżeniem dla potencjalnych napastników: pożałujesz, jeśli mnie ruszysz. Kiedy ptak lub jakieś inne stworzenie usiłuje ją zaatakować, biedronka wypuszcza truciznę ze stawów swoich nóg. Napastnik, czując gorycz, wypluwa ofiarę. Drapieżniki uczą się odczytywać czerwono-czarne osłony skrzydeł jako sygnał, aby trzymać się z daleka. Mogłoby się wydawać, że jako drapieżnik chroniony przed innymi drapieżnikami biedronka prowadzi doskonałe owadzie życie – gdyby nie osy składające jajeczka w jej żywym ciele. Jedna z nich, Dinocampus coccinellae, przypomina wielkością granulkę do posypywania lodów. Kiedy samica osy jest gotowa do złożenia jajeczka, ląduje w pobliżu biedronki kierując żądło pod spód owada, wstrzykuje w ofiarę jajeczko wraz z mieszaniną chemikaliów. Po wykluciu larwa żywi się płynami wypełniającymi jamę w ciele żywicielki. Choć biedronka jest stopniowo pożerana, z zewnątrz wydaje się niezmieniona. Nadal z pasją atakuje mszyce. Lecz kiedy strawi zdobycz, żerujący w niej pasożyt żywi się powstałymi składnikami pokarmowymi i dzięki nim rośnie. (...) Zobacz, jak powstawały zdjęcia zwierzęcych zombi na potrzeby artykułu. Cały artykuł w listopadowym wydaniu "National Geographic Polska" – już w kioskach!