W dniu 26 sierpnia 1920 roku XIX poprawka stała się prawem. Obywatelom Stanów Zjednoczonych nie można było już zakazać głosowania ze względu na płeć. Była to ochrona praw kobiet i zwieńczenie kilkudziesięciu lat walki z udziałem całych ich pokoleń. Ta ważna poprawka do konstytucji USA sprawiła, że do głosowania uprawnionych było wówczas około 27 milionów kobiet, co stanowi największe w historii zrównanie praw obywatelskich w Stanach Zjednoczonych.

Jednak marsz w kierunku politycznej równości był daleki od zakończenia. Poprawka nie zdołała wstrząsnąć patriarchalnym porządkiem politycznym, na co liczyli jej zagorzali zwolennicy i czego obawiali się przeciwnicy zmian rozszerzających prawa kobiet. Niestety, kobiety nie zjednoczyły się w dominującą siłę polityczną, by domagać się uwzględnienia swoich licznych przecież interesów. Zamiast tego często zaznaczały na swoich kartach do głosowania te same nazwiska, co ich ojcowie, mężowie i bracia. To znaczy, jeśli w ogóle zdecydowały się wziąć udział w głosowaniu.

Prawo kobiet do głosowania

Współczesne statystyki oceniają, że tylko około jedna trzecia uprawnionych kobiet oddała głos w wyborach prezydenckich w 1920 roku. Niektóre kobiety zrezygnowały z pójścia do urn z powodu tego, co jeden z sondaży określił dość trafnie mianem "ogólnej obojętności". Ale wiele innych, które chciały głosować, zostało pozbawionych tego dopiero co uzyskanego prawa kobiet. Czarne kobiety napotykały duże przeszkody na południu Jima Crowa, gdzie doskonale opanowane techniki rasistowskie, takie jak podatki pogłówne i testy umiejętności czytania i pisania, przez długi czas powstrzymywały czarnych mężczyzn od udziału w wyborach. Inne kolorowe kobiety w tym czasie nie doczekały się też jeszcze obywatelstwa. Rdzenni Amerykanie nie uzyskali go do 1924 roku, a Chińczycy musieli czekać aż do 1943 roku.

Przyjęcie XIX poprawki do konstytucji USA okazało się być jedynie przystankiem, choć oczywiście bardzo znaczącym, na bardzo długiej drodze do równości, która jeszcze nie dobiegła końca. Światowe Forum Ekonomiczne oszacowało, że przy obecnym tempie postępu społecznego, Stany Zjednoczone osiągną równość płci dopiero w XXIII wieku, czyli lata, jeśli nie wieki za innymi rozwiniętymi krajami.

Postępy w prawach kobiet

Ale amerykańskie kobiety poczyniły pewne postępy. Obecnie więcej kobiet niż mężczyzn jest zarejestrowanych na liście wyborców i to kobiety okazują się głosować w wyższych proporcjach niż mężczyźni. W wyborach prezydenckich w 2016 roku liczba kobiet przy urnach wyborczych była o 10 milionów wyższa od liczby mężczyzn.

Kluczową kwestią w dążeniu do równości jest upodmiotowienie polityczne - brak kobiet na stanowiskach publicznych, w tym jako głowy państw. W rankingach Światowego Forum Ekonomicznego Stany Zjednoczone znajdują się w dolnej połowie tego wskaźnika, daleko za takimi krajami jak Albania, gdzie kobiety zdobyły prawo głosu w 1920 roku, i Rwanda, gdzie kobiety nie mogły głosować do 1961 roku. W Stanach Zjednoczonych kobieta nigdy nie została wybrana na stanowisko prezydenta. Tylko 26 ze 100 amerykańskich senatorów to kobiety i jest to najwyższy odsetek kobiet senatorów w historii kraju. Tylko 101 z 435 głosujących członków Izby to kobiety. A kolorowe kobiety stanowią niewiele więcej niż jedną trzecią tych prawodawców.

Podczas orędzia prezydenta Donalda Trumpa w dniu 4 lutego 2020 r. większość kobiet z partii Demokratów ubrana była w biały kolor – tradycyjny kolor sufrażystek. / Photograph by Olivier Douliery, AFP/Getty Images

"Jestem zaskoczona, że nie zmierzamy dalej naprzód" - mówi Debbie Walsh, dyrektorka Center for American Women and Politics na Uniwersytecie Rutgers (CAWP), opisując to, co nazywa "lodowcowym" wzrostem liczby kobiet na wybieralnych stanowiskach w USA na przestrzeni lat. Mówi, że przez długi czas partie polityczne po prostu nie starały się rekrutować i wspierać kandydatek.

Równowaga sił może powoli się przesuwać. "Dobrze udokumentowano to, że [Demokratyczny Senator] Doug Jones wygrał w Alabamie dzięki głosom czarnych kobiet" - mówi pisarka i aktywistka Michelle Duster, prawnuczka sufrażystki i działaczki na rzecz praw obywatelskich Idy B. Wells. "Myślę, że mamy poczucie tego, że czarne kobiety są wyborcami, których trzeba zadowolić. Muszą odnieść się do naszych problemów, ponieważ my głosujemy". Wybór Kamali Harris przez Joe Bidena na kandydatkę na wiceprezydenta, pierwszą czarnoskórą kobietę i pierwszą Amerykankę pochodzenia azjatyckiego, która została nominowana na wiceprezydenta przez jedną z głównych partii, wydaje się być tego potwierdzeniem.

Wybory w roku 2020 mają mieć historyczne znaczenie także w innych kwestiach. Zarówno Republikanie, jak i Demokraci pobili rekordy, jeśli chodzi o liczbę kobiet, które zapewniły swojej partii nominację w wyścigach o miejsca w amerykańskiej Izbie Reprezentantów. Jak dotąd jest to 88 kobiet dla republikanów i 199 dla demokratów.

 

Organizacje wspierające prawa kobiet

Wzrost ten wynika po części z działań wielu organizacji, takich jak NEW Leadership w CAWP, które obecnie budują polityczne fundamenty pomagające kobietom zdobywać władzę. "Badania wykazały, że kobiety często angażują się w różne działania, ponieważ są zainteresowane rozwiązywaniem problemów i reprezentowaniem swoich społeczności" - mówi Christabel Cruz, dyrektor NEW Leadership. "Nie chodzi tu o pochwały czy zasługi, choć to też jest w porządku".

Program Cruz pomaga studentkom college'ów odkrywać zaangażowanie w życie polityczne, podczas gdy organizacja She Should Run robi to samo dla kobiet w każdym wieku. Inne niepartyjne inicjatywy, takie jak CAWP's Ready to Run i Campaign School w Yale, szkolą kobiety na temat sposobów uzyskiwania urzędów publicznych. Higher Heights skupia się na czarnoskórych kobietach, natomiast Republican Women for Progress działa na rzecz konserwatywnych kobiet. "Po roku 2016 zaobserwowaliśmy, że organizacje te rozwijają się coraz bardziej i naprawdę przechodzą w tryb turbo" - mówi Cruz.

W zeszłym roku trzy postępowe liderki (Alicia Garza, jedna z założycielek Black Lives Matter; Ai-jen Poo, dyrektor wykonawcza National Domestic Workers Alliance; oraz Cecile Richards, była szefowa Planned Parenthood) stworzyły społeczność nazwaną Supermajority, aby wykorzystać siłę kobiet w liczbach. "Fakt, że stanowimy większość wszystkiego, a mimo to jesteśmy traktowani jako grupa nacisku, jest jedną z najbardziej absurdalnych opowieści i kulturalnych sztuczek umysłowych pokroju Jedi" - mówi Poo.

Garza opisuje jeden z celów nowej organizacji jako "szkolenie kobiet różnych ras, aby mogły stać się liderkami w swoich społecznościach i obrońcami demokracji". Ruch sufrażystek był "tylko dla niektórych kobiet" - mówi Garza. "Musimy zbudować takie ruchy, w których każdy może siebie widzieć i w których każdy jest mile widziany".

21 maja 2019 roku Veronica Escobar z Teksasu włożyła biały garnitur i żółtą różę, aby uczcić setną rocznicę dnia, w którym Izba Reprezentantów uchwaliła 19. Poprawkę, przyznającą kobietom prawo głosu. / Photograph by Alex Wong, Getty Images

Bez zmian systemowych osiągnięcie pełnego politycznego umocowania kobiet jest mało prawdopodobne. Zeszłej jesieni filantropka Melinda Gates i jej firma Pivotal Ventures przeznaczyły miliard dolarów na likwidację różnic dzielących płci. Część funduszy zostanie przeznaczona na usunięcie barier, które mogą powstrzymywać kobiety przed podjęciem działań. Najważniejsze z nich to bezpłatna opieka nad dziećmi i osobami starszymi, czyli problem, który pogłębił się w wyniku pandemii.

"Myślę, że zobaczycie, jak kobiety opuszczają rynek pracy" - mówi Haven Ley, dyrektor zarządzająca Pivotal ds. strategii programowej i inwestycji. Pandemia "pokazała wyraźnie, gdzie kobiety miały bardzo mało władzy, by wywierać wpływ". Mówi jednak, że jest optymistką, ponieważ ogólnokrajowa dyskusja na temat ciężaru opieki stworzyła szansę na prawdziwy postęp społeczny.

Garza też to widzi. W setną rocznicę uzupełnienia konstytucji USA o dziewiętnastą poprawkę, "byłoby dobrze, gdybyśmy ponownie zadeklarowali przywiązanie do wartości, na których rzekomo zbudowano ten kraj - no wiesz, życie, wolność i dążenie do szczęścia dla wszystkich" - mówi Garza.

 

Źródło: NationalGeographic.com: The 19th Amendment, a century later: 'I’m surprised we are not further along'