1998 OR2 zbliży się do Ziemi na odległość ok. 6 milionów kilometrów. To 16 razy więcej od odległości jaka dzieli naszą planetę od Księżyca, gdy satelita jest położony najbliżej kuli ziemskiej.

Lot asteroidy śledzi obserwatorium Arecibo w Puerto Rico, i to już od 22 lat, czyli od 1998 roku, kiedy to ogromna kosmiczna skała została zauważona po raz pierwszy.

Asteroida jest klasyfikowana jako PHO (potentially hazardous object – z ang. potencjalnie niebezpieczny obiekt), ponieważ jej średnica jest większa niż 140 metrów i znajdzie się w odległości pięciu milionów mil od orbity Ziemi. Mimo to obserwatorium uspokaja, że żadna znana PHO nie stanowi bezpośredniego zagrożenia dla planety.

 

 

Gdyby rzeczywiście doszło do zderzenie asteroidy z Ziemią, najprawdopodobniej doszłoby do całkowitego unicestwienia gatunku ludzkiego, oraz drastycznego załamania klimatu.

 

Pod czujnym okiem

Choć dzisiejszy przelot 1998 OR2 nie stanowi zagrożenia, to już w roku 2079, na który to rok szacowane jest ponowne zbliżenie się ciała niebieskiego do Ziemi, takiej pewności już nie. – W 2079 roku asteroida 1998 OR2 minie Ziemię około 3,5 razy bliżej niż w tym roku, dlatego ważne jest dokładne poznanie jej orbity i trajektorii lotu – mówi Flaviane Venditti, naukowiec z obserwatorium Arecibo.

 

Obserwatorzy żartują, że asteroida lecąca w kierunku Ziemi również jest przygotowana na koronawirusa. Wszystko za sprawą pyłu i skalnych odłamków unoszących się wokół asteroidy ukształtowanych tak, że przypominają maskę ochronną.

Przelotu asteroidy nie będzie można dostrzec gołym okiem, ale przy użyciu teleskopu bądź lornetki może być widoczna jako „poruszający się, mały, świecący punkt”.

 

Katarzyna Grzelak