Łazik „Perseverance” jest pierwszym pojazdem na powierzchni Marsa, który posiada na pokładzie specjalne, dedykowane mikrofony służące do nagrywania marsjańskich odgłosów.

Marsjański wiatr

Do tej pory, pojazd NASA zdążył nagrać już pięć godzin szumów marsjańskiego wiatru. Na nagraniach można też usłyszeć dźwięk silników łazika, dźwięk kół, które poruszają się po marsjańskim gruncie oraz odgłos jaki wydaje napęd ruchomego ramienia pojazdu. Największą ekscytację wzbudzają jednak u naukowców z NASA dźwięki marsjańskiego helikoptera, który dotarł tam na pokładzie „Perseverance”, „Ingenuity”.

Nagrania nie służą żadnemu konkretnemu naukowemu celowi. Mikrofony umieszczono na pokładzie pojazdu „przy okazji”. Skoro „Perseverance” już tam jest i prowadzi pionierskie badania naukowe (np. pobiera próbki gruntu, które analizuje w mini–laboratorium na swoim pokładzie poszukując śladów życia), dlaczego by nie posłuchać tego, jak brzmi inna planeta?

Naukowcy z NASA przyznają, że akurat ten element misji służy po prostu zaspokojeniu ciekawości i pozwala na doświadczenie Marsa w zupełnie nowy sposób. Mikrofony, które poleciały na Marsa nie są też żadną specjalistyczną aparaturą. Są dość przeciętnymi urządzeniami: to dwa mikrofony dookólne o oznaczeniu DPA 4006. Można je kupić w Internecie za cenę około 2 400 dolarów.

W tym momencie czuję się jednak zobowiązany dodać, że określenie „przeciętne urządzenie” pasuje do nich tylko w porównaniu z innymi, super–zaawansowanymi technologiami NASA. Tak czy owak, w porównaniu z tym, co ma na pokładzie „Perseverance”, którego misja kosztuje 2,7 miliarda dolarów, to naprawdę niewiele.
 

Materiał opublikowany przez NASA. Nagranie z powierzchni Marsa zaczyna się w 1:32.

Pierwsze nagranie NASA

To nie pierwsza misja kosmiczna, która obejmuje zamiary nagrania dźwięków z innych planet. Ludzkość po raz pierwszy mogła usłyszeć brzmienie innego świata w 1981 roku, kiedy to radziecka sonda kosmiczna „Venera 13” zarejestrowała dźwięki w atmosferze Wenus, na powierzchni której wylądowała i przetrwała nieco ponad dwie godziny (warunki na tej planecie są naprawdę niesprzyjające!). Dzięki Europejskiej Agencji Kosmicznej z kolei, ludzkość mogła przekonać się jak brzmi Tytan–księżyc Saturna. Europejski lądownik „Huygens”, będący częścią słynnej amerykańskiej sondy „Cassini” badającej Saturna, przesłał na Ziemię dźwięki z Tytana podczas opadania na jego powierzchnię w styczniu 2005 roku. 

Jeśli chodzi o amerykańskie nagrania z innych planet, choć może trudno w to uwierzyć, Perseverance jest dopiero pierwszym przedsięwzięciem NASA, które zakończyło się sukcesem pod tym względem. Pierwszą próbę NASA podjęła przy okazji misji „Mars Global Surveyor” w 1998 roku, kiedy to lądownik o nazwie „Mars Polar Lander”, niestety rozbił się przy lądowaniu w grudniu 1999 roku. Po raz drugi, amerykańska agencja kosmiczna planowała wysłać mikrofon na pokładzie lądownika „Phoenix” (tym razem lądowanie się powiodło), ale ostatecznie zrezygnowała z tego pomysłu w obawie przed ewentualnymi komplikacjami technicznymi, które mógłby spowodować, a które mogłyby zagrozić sprawnemu działaniu całego lądownika.

Helikopter ”Ingenuity", w tle łazik „Perseverance" (getty images)

Tym razem, wszystko się na szczęście powiodło, i choć nagranie nie powala na kolana jakością, warto je sprawdzić (najlepiej w słuchawkach, tak by nie zakłócały go inne dźwięki). Jak mówi, cytowany przez NASA, naukowiec zajmujący się analizowaniem nagrań z mikrofonów „Perseverance” we francuskim Instytucie Badań Astrofizycznych i Paleontologicznych w Tuluzie: „Słuchając tych nagrań, człowiek czuje się jakby naprawdę tam stał! Marsjańskie dźwięki są pełne basowych wibracji, więc w słuchawkach, można je naprawdę poczuć. Myślę, że w przyszłości mikrofony będą ważnymi elementami przyszłych misji badających Marsa i inne obiekty w Układzie Słonecznym.” Trudno się z nim nie zgodzić. Nawet jeśli nagrania te nie mają żadnego, konkretnego naukowego celu, pozwalają nam doświadczyć przy pomocy jednego z naszych zmysłów, jakie warunki panują na oddalonej o miliony kilometrów planecie.

Jeśli chcecie posłuchać innych kosmicznych dźwięków, NASA prowadzi całą stronę internetową z, jak sama je nazywa „upiornie" brzmiącymi nagraniami pochodzącymi z różnych miejsc w naszym Układzie Słonecznym. Tak naprawdę są to efekty rejestracji np. pola magnetycznego Jowisza, emisji fal radiowych przez Saturna czy wiatru słonecznego, przekonwertowane na częstotliwości słyszalne dla ludzkiego ucha.