Na granicy polsko-białoruskiej przeważają lasy, pagórki, doliny i tereny podmokła. Ta jeszcze niedawno sielankowa okolica jest obecnie strefą zmilitaryzowaną. W obawie przed napływem imigrantów z Bliskiego Wschodu polski rząd podjął decyzję o budowie potężnego muru wzdłuż granicy.

Pomysł został skrytykowany przez organizacje zajmujące się prawami człowieka i ekologów. Wysoki na 5,5 metra mur będzie rozciągał się na długości 186 kilometrów. Przetnie delikatne ekosystemy, w tym Puszczę Białowieską, ostatni nizinny starodrzew na kontynencie.

Budowa muru na granicy z Białorusią zagraża przyrodzie

– Jeśli zgodnie z planem budowa muru zostanie ukończona w ciągu najbliższych kilku miesięcy, szlaki migracyjne wielu gatunków zwierząt – wilków, rysi, jeleni, niedźwiedzi brunatnych i żubrów – zostaną zablokowane – mówi Katarzyna Nowak, pracownik naukowy Białowieskiej Stacji Geobotanicznej UW.

To może mieć daleko idące skutki, ponieważ granica Polski i Białorusi jest dla dzikich zwierząt jednym z głównych korytarzy między Europą Wschodnią a Eurazją. Zdrowie genetyczne gatunków jest uzależnione od krzyżowania się populacji.


Budowa muru zaszkodzi wielu gatunkom zwierząt. / fot. Getty Images

Podobne ogrodzenia na granicach powstają na całym świecie – wyjątkowo złą sławą cieszy się mur amerykańsko-meksykański. Jak na ironię, takie budowle skutecznie utrudniają migracje w przyrodzie, ale nie zapobiegają przemieszczaniu się ludzi.

Zazwyczaj tylko to opóźniają lub zmieniają kierunek. Nie rozwiązują też sedna problemu. Migranci często pokonują mury, przechodząc przez nie, pod lub nad nimi. – Mimo to, za każdym razem widmo migrantów na granicach sprawia, że rządy ignorują przepisy dotyczące ochrony środowiska – mówi John Linnell, biolog z Norweskiego Instytutu Badań Przyrody.

Budowa polskiego muru granicznego będzie wiązała się ze wzmożonym ruchem samochodowym, hałasem i światłami w dziewiczych lasach. Niewykluczona jest też wycinka drzew i budowa dróg. – Moim zdaniem to katastrofa – komentuje Bogdan Jaroszewicz, dyrektor Białowieskiej Stacji Geobotanicznej.

Białoruś specjalnie wywołała kryzys na granicy z Polską

Kryzys humanitarny na granicy rozpoczął się latem 2021 r., kiedy tysiące migrantów trafiło na Białoruś często po wcześniejszych obietnicach o pomocy w dostaniu się do innych miejsc w Europie. Po przyjeździe wiele osób nie uzyskało jednak legalnego pobytu, a tysiące próbowały przedostać się do Polski, Łotwy i Litwy. Migranci byli często łapani przez polskie władze i zmuszani do powrotu na Białoruś. Co najmniej 12 ludzi zmarło z powodu hipotermii, niedożywienia lub z innych przyczyn.

Jeszcze dłużej trwa konflikt między Białorusią a Unią Europejską. Rozgorzał w sierpniu 2020 r., po tym, jak Aleksander Łukaszenko ogłosił zwycięstwo w wyborach prezydenckich mimo udokumentowanych dowodów, że wyniki zostały sfałszowane. To doprowadziło do masowych protestów i represji. Z kolei UE kilkukrotnie nakładała sankcje na Białoruś. Polska i inne kraje twierdzą, że podżeganie do obecnego kryzysu granicznego to odwet za sankcje.

2 września ubiegłego roku polski rząd ogłosił obowiązujący do dziś stan wyjątkowy. Wiele miast przygranicznych jest otwartych tylko dla obywateli, a na podróżowanie do nich nałożono poważne ograniczenia. Turyści, pracownicy organizacji pomocowych, dziennikarze i wszyscy, którzy nie mieszkają lub na stałe nie pracują w okolicy, na ogół nie mogą odwiedzać tych miejsc.

Ograniczenia utrudniają życie wieloetnicznej społeczności żyjącej przy granicy. Hotele i zajazdy zbankrutowały. – Do naukowców, którzy pracują w lesie, podchodzą żołnierze z bronią w ręku i dopytują się, co robią – mówi Michał Żmihorski, ekolog kierujący Instytutem Biologii Ssaków Polskiej Akademii Nauk z siedzibą w Białowieży.


Puszcza Białowieska to jeden z niewielu takich drzewostanów na świecie. / fot. Getty Images

Do tej pory z inicjatywy polskiego rządu wzdłuż granicy przez Puszczę Białowieską i większości terenów przygranicznych wybudowano już ogrodzenie z drutu kolczastego o wysokości ponad dwóch metrów. Z raportów wynika, że zwierzęta, w tym żubry i łosie, nadziały się już na ten płot i w efekcie zmarły. Nowy mur będzie ciągnął się od północnego krańca polsko-białoruskiej granicy przy Litwie na południe, w stronę Bugu. Brzegi rzeki również zostały już otoczone drutem kolczastym.

– Przypuszczam, że to już ma negatywny wpływ na wiele zwierząt – mówi Żmihorski. Dalsze prace budowlane podzielą las mniej więcej na pół. Część naukowców rozsyła list otwarty do Komisji Europejskiej, organu wykonawczego UE, aby spróbować powstrzymać budowę muru.

Puszcza Białowieska to bezcenny obszar dzikiej przyrody

Duży teren Puszczy Białowieskiej jest chroniony od XV wieku. W jej granicach rośnie ostatni dziewiczy las nizinny, który kiedyś zajmował obszar od Uralu po Ocean Atlantycki. – To koronny klejnot Europy – podkreśla Nowak.

– Liczące setki lat dęby, jesiony i lipy górują nad gęstym, niezagospodarowanym poszyciem, w którym drzewa padają i gniją bez przeszkód – wyjaśnia Eunice Blavascunas, antropolog i autor książki o regionie. W lesie żyją różnorodne grzyby i bezkręgowce – ponad 16 tys. gatunków, a dodatkowo 59 gatunków ssaków i 250 gatunków ptaków.

Po polskiej stronie puszczy między dolinami na leśnych polanach żyje około 700 żubrów. Odbudowa tej cennej populacji trwała stulecia. Obok nich żyją wilki, wydry, jelenie i zagrożone wyginięciem rysie – obecnie jest ich kilkanaście. Zwierzęta przemieszczają się między Polską a Białorusią. W 2021 r. doniesiono, że na obszarze Polski pojawił się niedźwiedź brunatny.


Żubry są niekwestionowanym symbolem Białowieży. / fot. Getty Images

– Poza wpływem na środowiska naturalne, naukowcy martwią się też o hałas i zanieczyszczenia światłem. Budowa może przyczynić się do rozpowszechnienia inwazyjnych gatunków roślin, w tym szybko rosnących chwastów, takich jak nawłoć i korzeń złocisty – dodaje Jaroszewicz.

Chodzi jednak nie tylko o ten jeden las. Blokada wschodniej granicy Polski odizoluje populacje dzikiej fauny i flory od większego obszaru Eurazji. – To problem kontynentalny – mówi Linnell – Kluczową kwestią jest to, że granica zostanie zamurowana. To doprowadzi do fragmentacji siedlisk i utrudni zwierzętom znajdowanie partnerów, pożywienia oraz wody. Na dłuższą metę może skończyć się regionalnym wyginięciem na skutek przerwania przepływania genów.

Mur na granicy z Białorusią powstanie wbrew prawu?

Według prawników konstrukcja muru jest niezgodna z częścią krajowych przepisów dotyczących ochrony środowiska oraz ważnymi wiążącymi umowami międzynarodowymi. – Przede wszystkim, Puszcza Białowieska znajduje się na Liście Światowego Dziedzictwa UNESCO. To międzynarodowe, prestiżowe wyróżnienie przyciąga turystów. W ramach umowy Polska jest zobowiązana do przestrzegania postanowień Konwencji Światowego Dziedzictwa, w tym do ochrony żubrów i nie szkodzenia środowisku po białoruskiej strony puszczy – wyjaśnia Arie Trouwborst, ekspert prawa ochrony środowiska na Uniwersytecie w Tilburgu w Holandii.

Jak dodaje, można sobie wyobrazić, że budowa muru skończyłaby się unieważnieniem statusu UNESCO puszczy, ale to byłoby ogromnym ciosem dla kraju i regionu. Tylko raz w historii miejsce dziedzictwa przyrodniczego zostało usunięte z listy.

Puszcza – tak jak kilka innych lasów przygranicznych – jest również obszarem chronionym Natura 2000 na mocy Dyrektywy Siedliskowej Unii Europejskiej. – Prawo Unii Europejskiej jest wiążące i może być egzekwowane w Polsce lub przez Trybunał Sprawiedliwości, który może nakładać wysokie grzywny – mówi Trouwborst.

Według rozsądnej interpretacji prawa, budując ogrodzenie z drutu kolczastego, polski rząd już łamie Dyrektywę Siedliskową. Prawo mówi, że potencjalnie zagrażające projekty mogą być realizowane tylko „w przypadku, gdy nie ma uzasadnionych naukowych wątpliwości co do braku” negatywnych skutków. Kontynuowanie budowy muru wiąże się z oczywistymi szkodami dla środowiska.

Trybunał Sprawiedliwości UE już wcześniej orzekał w sprawie Puszczy Białowieskiej. W latach 2016-2018 fragmenty lasu zostały wycięte, żeby usunąć drzewa zarażone kornikami. W kwietniu 2018 r. Trybunał orzekł, że wycinka była nielegalna, a polski rząd zatrzymał dalsze prace w lesie. Mimo to w tym roku wyrąb został wznowiony na obrzeżach Białowieży.

Mury na granicach państw cały czas rosną

– Polska nie jest osamotniona. Globalny trend zmierzający w kierunku zwiększenia liczby murów na granicach grozi degradacją wielu lat postępu w ochronie środowiska, zwłaszcza w podejściu transgranicznym i kooperatywnym – mówi Linnell. W ostatnim czasie mury powstały między innymi na granicy USA i Meksyku, Słowenii i Chorwacji oraz wokół Mongolii. Linnell dodaje, że obecnie większa część UE jest odgrodzona.

Wygląda na to, że budowa murów zaskoczyła wielu ekologów po prawie 100 latach postępów w tworzeniu połączeń i współpracy między krajami. To jest szczególnie ważne w Europie, gdzie żadne państwo nie jest wystarczająco duże, żeby samodzielnie chronić środowisko – populacje roślin i zwierząt rozciągają się ponad granicami.

Linnell nazywa pośpieszne budowanie ogrodzeń „bezprecedensowym stopniem fragmentacji siedlisk”. Jego zdaniem jest to również załamanie się współpracy międzynarodowej. – Widać ten powrót do nacjonalizmu. Kraje próbują rozwiązać problemy wewnętrznie… bez zastanowienia się nad kosztami środowiskowymi. To pokazuje, że siły z zewnątrz mogą grozić cofnięciem postępu, jaki osiągnęliśmy w zakresie ochrony przyrody… i jak kruche były nasze zyski – podsumowuje biolog.

Opracowanie: Mateusz Łysiak

Źródło: National Geographic