Santos zainicjował rozmowy w 2012, które 24 sierpnia doprowadziły do ustalenia warunków rozejmu po 52 latach krwawej wojny. Zginęło w niej ponad 260 tysięcy ludzi.
 

W uzasadnieniu decyzji Komitet Noblowski napisał, że w ten sposób chce wesprzeć dążenia wszystkich wspierających zawieszenie broni i proces pokojowy w Kolumbii. Decyzja nastąpiła niedługo po referendum, w którym padł zaskakujący wynik.
 

Zapytani o warunki rozejmu Kolumbijczycy mieli zdecydować czy chcą wprowadzenia takiego zawieszenia broni. Około 50,2% głosujących odrzuciło rozejm, a 49,8% go poparło. To pokazuje jak bardzo społeczeństwo jest tam podzielone.
 

Dlaczego ktokolwiek chciałby odrzucać ofertę pokojową? Niektórzy eksperci mówią, że daje on czas partyzantom na przegrupowanie i wzmocnienie sił, by potem wrócić do wojny. Inni krytykują zapis o pewnych miejscach dla przedstawicieli FARC w organach rządzenia bez wyborów. Dokument zawierający warunki rozejmu ma 297 stron.
 

Po odrzuceniu przez wyborców rozejmu zarówno prezydent Santos jak i przedstawiciele FARC zapowiedzieli, że będą dążyć do dalszego zawieszenia broni.