Przypomniano sobie, że w 1949 r. w stolicy ZSRR zmarł Georgi Dymitrow, sekretarz generalny Bułgarskiej Partii Robotniczej, a w 1953 r. po powrocie z Moskwy zmarł w Pradze przywódca czeskich komunistów, Klement Gottwald. „Najwierniejszym żołnierzem wielkiego Stalina w Polsce” miał dogłębnie wstrząsnąć referat Nikity Chruszczowa, demaskujący zbrodnie stalinizmu, wygłoszony na tymże zjeździe. Kremlowscy lekarze uznali chorobę Bieruta za „coś pomiędzy grypą a zapaleniem płuc”, natomiast Warszawka wiedziała swoje – został otruty! Radzieccy towarzysze usunęli główną przeszkodę, jaka stała na drodze wdrażania procesu destalinizacji w wasalnej Polsce! Nikita Chruszczow opowiadał: „ My byliśmy chorzy, ja byłem chory i Bierut był chory, leżeliśmy w łóżkach i stale do siebie telefonowaliśmy. Tylko ja byłem wtedy twardy, a on słabowity, więc ja wyzdrowiałem, a on umarł…”.Proste jak drut, tym bardziej, że 64-letni Bierut od lat cierpiał na miażdżycę, dolegliwości nerek i inne choroby. A sensacyjna wersja zakładająca, że zginął on z ręki Franciszka Mazura, członka Biura Politycznego PZPR i jednocześnie agenta radzieckich służb specjalnych, pozostaje wciąż jedynie nie sprawdzoną sensacją.

Tekst: Agnieszka Budo