To miał być rutynowy remont jednopokojowego mieszkania w zabytkowej kamienicy przy ulicy Micklegate w angielskim mieście York. Luke Budworth wraz ze swoją partnerką Hazel Mooney postanowili odświeżyć kuchnię, aby na dobre zadomowić się w nowym miejscu.

Na czas renowacji musieli jednak opuścić swój lokal. Kilka dni później otrzymali telefon od wykonawców z pytaniem: „czy wiedzieliście, że w waszym mieszkaniu jest obraz?”. Nie wiedzieli. Lokatorzy od razu przyjechali na miejsce, aby sprawdzić, czym jest tajemnicze znalezisko.

Malowidło przez lata było ukryte pod drewnianą płytą

Okazało się, że malowidło znajdowało się na zakrytym fryzie, czyli poziomym pasie dekoracyjnym. Takie elementy często zdobiły świątynie i inne monumentalne budowle. Często malowano na nich symbole religijne, mitologiczne lub historyczne. Lukę Budworth twierdzi, że wiedział o istnieniu fryzu, ale zawsze sądził, że pełnił wyłącznie funkcję ukrycia rur na ścianie.

Luke i Chloe wyciągnęli swoje narzędzia i zaczęli odkuwać wewnętrzną warstwę fryzu. Ta była zabudowana drewnianym panelem. Gdy oderwali ten fragment, ich oczom ukazał się sporych rozmiarów obraz, który stylem przypominał dzieła z epoki wiktoriańskiej.

– Ten fragment był pomalowany, tak samo, jak reszta ściany. Zawsze myślałem, że nic tam nie ma. Byliśmy bardzo zaskoczeni, jak odkryliśmy te malowidła – mówi Budworth w rozmowie z CNN. Właściciel mieszkania postanowił dowiedzieć się więcej o dziele sztuki. Na pierwszy rzut oka ocenił, że musiał być bardzo stary. Nie przypuszczał jednak, że może być nawet starszy, niż kamienica, w której mieszkali.

Dzieło sztuki nawiązuje do poematu brytyjskiego pisarza z XVII wieku

Para skontaktowała się z lokalnymi historykami sztuki i badaczami. Okazało się, że malowidło mogło powstać ok. 1660 roku. Idąc na nim sceny, które nawiązują do książki Francisa Quarlesa „Emblematy” (ang. Emblems), która została napisana w 1635 roku. Kamienica, w której odnaleziono dzieło sztuki, została wybudowana w 1747 r. To oznacza, że wcześniej znajdował się tutaj inny, znacznie starszy budynek.

– Wiedziałem, że mieszkamy w starym budynku, na bardzo starej i zabytkowej ulicy, której historią sięga jeszcze czasów rzymskich. Dlatego takie odkrycie może nie jest aż tak zaskakujące dla archeologów. Dla nas jednak to niezwykłe spotkanie z historią w naszym własnym mieszkaniu – mówi Luke Budworth.

Malowidło ma olbrzymie znaczenie narodowe

– To naprawdę szalone pomyśleć, że w tym miejscu wciąż znajdują się struktury, które poprzedzały wielki pożar Londynu i inne późniejsze wydarzenia – mówi Luke Budworth. Anglik dodaje jednak, że chociaż to niesamowite mieć w mieszkaniu takie malowidła, to obawia się, że nie będzie go stać na ich konserwację. Na razie otrzymał dodatkowe fundusze od brytyjskiego instytutu ochrony zabytków, aby mógł zabezpieczyć i ponownie zakryć fryz.

Fundacja Historic England zainteresowała się sprawą. Badacze przeprowadzili dochodzenie, które wykazało, że fryz po raz pierwszy został odkryty w 1998 roku. Poprzedni właściciele postanowili je ukryć, a później o nich zapomniano. – Uważamy, że to dzieło sztuki ma znaczenie narodowe. W Yorku malowidła ścienne są niezwykle rzadkie, dlatego odkrycie jest tym bardziej interesujące – mówi w rozmowie z BBC News Simon Taylor, badacz architektury w Historic England.

Źródło: The Guardian