Jego praca nadal inspiruje dalsze badania. A wkład w psychologię, choć niezamierzony, pomógł uczynić tę dyscyplinę tym, czym jest dzisiaj i nadal kształtuje rozumienie ludzkich zachowań. Wszystko dlatego, że uczony zauważył, iż pies zawsze ślini się na widok człowieka, który przynosi mu jedzenie. W ten sposób termin „pies Pawłowa” trafił do zbioru symboli nauki.

Kim był Iwan Pawłow?

Iwan Pawłow miał zostać popem. Tego oczekiwali od niego jego religijni rodzice. W 1864 roku, po ukończeniu szkoły, Iwan wstąpił nawet do seminarium. Kto wie, jak dalej potoczyłyby się losy medycyny i psychologii, gdyby na ostatnim roku seminarium nie przeczytał książki rosyjskiego fizjologa Iwana Michajłowicza Sieczenowa „Odruchy mózgowe”.

Temat tak go wciągnął, że postanowił rzucić seminarium i wstąpić na uniwersytet. Początkowo planował zostać prawnikiem. Ale studentem prawa był przez zaledwie 17 dni, po których przeniósł się na fakultet przyrodniczy.

Pomnik Iwana Pawłowa i psa PawłowaPomnik Iwana Pawłowa i psa Pawłowa / fot. Sergei Afanasev / Shutterstock.com

Głównym tematem jego badań były procesy trawienne. Wyspecjalizował się w nich na tak wysokim poziomie, że w 1904 roku został wyróżniony Nagrodą Nobla w dziedzinie fizjologii i medycyny. Tym samym został pierwszym Rosjaninem, który otrzymał tę prestiżową nagrodę.

Pierwszy pies Pawłowa

W jaki sposób eksperymenty nad reakcją trawienną u psów doprowadziły do jednego z najważniejszych odkryć w psychologii? Prowadząc badania Pawłow dostrzegł interesujące zjawisko. Psy zaczynały się ślinić, gdy tylko karmiący je asystent wchodził do pokoju. Dzisiaj określamy to warunkowaniem klasycznym.

Aby sprawdzić, co wywołuje zwiększoną produkcję śliny, Pawłow i jego asystenci pokazywali psom różne jadalne i niejadalne przedmioty. Jednocześnie mierzyli produkcję śliny u zwierząt. Za enigmatycznym stwierdzeniem „mierzyli produkcję śliny” kryje się konieczność wszczepienia psom specjalnych metalowych pojemników na ślinę. Nie wszystkie psy reagowały na to dobrze. Obcy, metalowy przedmiot, którego nie mogły się pozbyć wywoływał ataki paniki i agresji. Konieczne było powielania badań na znacznej liczbie zwierząt.

Pawłow przez całą swoją karierę wykorzystywał zwierzęta do prowadzenia eksperymentów. Robił sztuczne przetoki w żołądkach psów. Miały one odwzorowywać rany postrzałowe. Analogicznie postępował, badając trzustkę. Z dzisiejszego punktu widzenia jego badania były barbarzyńskie. Ale na jego usprawiedliwienie można powiedzieć, że w XIX i na początku XX wieku nikt nie mówił o prawach zwierząt. Tego typu eksperymenty były na porządku dziennym we wszystkich laboratoriach świata.

Badania nad odruchami

Jaki przebieg miały eksperymenty prowadzone przez Pawłowa i jego zespół? Można je zamknąć w trzech punktach:

  1. W początkowej fazie eksperymentu Pawłow nacinał błony śluzowe psów, a następnie wprowadzał lejki do kanałów ślinianek.
  2. Przetoka ślinianki zbierała ślinę, która w normalnej sytuacji gromadziłaby się w psim pysku.
  3. Ilość pobranej ślina była dokładnie mierzona.

Ślinotok, jak zauważył badacz, jest procesem odruchowym. Występuje automatycznie w odpowiedzi na określony bodziec i nie jest pod świadomą kontrolą. Naukowiec zauważył też, że psy często zaczynały się ślinić tylko wyczuwając zapach jedzenia. Potem zdał sobie sprawę, że ta reakcja nie musi być spowodowana automatycznym, fizjologicznym procesem.

Opierając się na swoich obserwacjach, Pawłow zasugerował, że ślinienie się było reakcją wyuczoną. Badane psy reagowały w ten sposób nawet na widok białych fartuchów laboratoryjnych, w których chodzili dokarmiający je asystenci. Podkreślmy, że w przeciwieństwie do reakcji na prezentację jedzenia, która jest odruchem bezwarunkowym, ślinienie się w oczekiwaniu na jedzenie jest odruchem warunkowym.

Psy Pawłowa i bodźce warunkowe

Następnie Pawłow skupił się na zbadaniu dokładnie, w jaki sposób te uwarunkowane reakcje są wyuczone lub nabyte. W serii eksperymentów postanowił sprowokować warunkową reakcję na wcześniej neutralny bodziec.

Zdecydował się użyć jedzenia jako bodźca bezwarunkowego. Czyli bodźca, który wywołuje reakcję w sposób naturalny i automatyczny. Neutralnym bodźcem był dźwięk metronomu. Psy najpierw słyszały dźwięk tykającego metronomu, po czym natychmiast podawano im jedzenie.

Eksperyment z psem PawłowaEksperyment z psem Pawłowa / fot. Shutterstock

Po kilku próbach warunkowania Pawłow zauważył, że psy zaczęły się ślinić po usłyszeniu metronomu. „Bodziec, który sam w sobie był neutralny, został nałożony na działanie wrodzonego odruchu pokarmowego. Zaobserwowaliśmy, że po kilku powtórzeniach połączonej stymulacji, dźwięki metronomu nabrały właściwości stymulowania wydzielania śliny” – napisał uczony. Innymi słowy, poprzednio neutralny bodziec (metronom) stał się tak zwanym bodźcem warunkowym, który następnie wywołał reakcję warunkową (ślinotok).

Dodajmy, że odruchy warunkowe nie dotyczą jedynie zwierząt. Sami jesteśmy najlepszym przykładem ich stosowania. W codziennym życiu wykonujemy szereg wyuczonych czynności. Najbardziej oczywiste z nich to np. mycie rąk po skorzystaniu z toalety, zamykanie drzwi na klucz, gaszenie światła czy wyłączanie żelazka po prasowaniu. Często zdarza się, że po wykonaniu tych czynności ludzie nie pamiętają, że miały one miejsce. Jest to dowód na to, iż zostały wykonane mechanicznie, w sposób wyuczony.

Znaczenie odkrycia Pawłowa

Odkrycie warunkowania klasycznego przez Pawłowa pozostaje jednym z najważniejszych w historii psychologii. Stanowi ono podstawę psychologii behawioralnej. Klasyczny proces warunkowania jest wciąż używany w leczeniu zaburzeń psychiatrycznych, w tym:

  • zaburzeń lękowych,
  • depresji,
  • zaburzeń obsesyjno-kompulsywnych (OCD),
  • ataków paniki i lęków napadowych,
  • fobii,
  • zaburzeń związanych z używaniem substancji psychoaktywnych.