Szamankę Kim Keum-hwa zobaczymy w trakcie festiwalu jeszcze kilkakrotnie – w Sali Gotyckiej 8 i 9 sierpnia oraz podczas spotkania w kinie Warszawa w środę. Spotkanie w kinie, zostanie poprzedzone projekcją firmu dokumentalnego: „Mudang. Reconciliation Between the Living and the Dead”.

We wtorek będziemy mieli możliwość podziwiania także innej kobiety, reprezentującej jednak zupełnie inny obszar kulturowy. Urodzona w Belgradzie Divna Ljubojevic, podzieli się z nami swoją niezwykłą interpretacją prawosławnych pieśni religijnych. Koncert artystki, której głos określany jest jako anielski i krystalicznie czysty, będzie bez wątpienia niezwykłym doznaniem nie tylko duchowym ale i artystycznym.

Koreańska szamanka ochrzci Odrę

Koreańska szamanka Kim Keum-hwa przybędzie do Wrocławia by przeprowadzić niezwykły obrzęd. Tylko raz do roku w swej ojczyźnie kobieta na oczach milionów widzów, za pośrednictwem mediów, przeprowadza rytuał gut. Szamański obrzęd tym razem odbędzie się w Polsce. Koreanka odprawi swoisty chrzest na wodach Odry w intencji powodzenia i szczęścia mieszkańców Wrocławia.

Skarbnicą ludowej wiedzy dotyczącej starej koreańskiej kultury i legend o powstaniu narodu są szamani. Co ciekawe, w Korei stopniowo rolę tę przejmowały od mężczyzn kobiety. W Kraju Porannej Ciszy, jak poetycko zwie się Koreę, określa się je mianem mudang. Osoby te przesiadują przy stolikach przykrytych białym materiałem letnimi wieczorami, a przy nich znajduje się wianek osób, które cierpliwie wyczekują przepowiedzenia przyszłości. Są to głównie młode, zakochane pary. Obrazek ten stanowi olbrzymi kontrast wobec rozświetlonych neonami ulic Seulu, drapaczy chmur i ulicznego gwaru metropolii. W Korei Południowej utożsamiane z postępem cywilizacyjnym i innowacyjną technologią, w której dominuje chrześcijaństwo (ok. 1/3 narodu wyznaje tę religię) ludzie wciąż odczuwają ogromny sentyment i szacunek wobec dawnych wierzeń.

Kim Keum-hwa nie stanowi typowego przykładu koreańskiego szamanizmu. W tradycji Kraju Porannej Ciszy niepisaną zasadą jest, że nadprzyrodzone zdolności dziedziczy się z matki na córkę. Kim Keum-hwa w wieku 17 lat sama odkryła swoje powołanie. Kobieta przez kilka lat doświadczała nadprzyrodzonych zjawisk na samej sobie: energii każącej jej tańczyć przez całą noc, bądź przeciwnie – kompletnego braku sił i ogromnego, nieludzkiego przygnębienia. Wówczas już czuła, że została wybrana.

W 1972 szamanka wygrała narodowy konkurs ludowy poświęcony czci południowokoreańskiej generalicji. Zaprezentowała wówczas niezwykły obrzęd nazywany gut. Później artystyczno-duchowa kariera mudang nabrała szybkiego tempa. Kim Keum-hwa występowała m.in. w USA, Francji, Niemczech, Japonii a nawet Korei Północnej. Podczas Brave Festival we Wrocławiu przeprowadzi obrzęd gut, podczas którego chrzcić będzie Odrę i modlić się o powodzenie dla mieszkańców miasta. To wydarzenie jest niezwykłe nie tylko ze względu na wyjątkową szamankę przeprowadzającą rytuał, ale także dlatego, że odbywa się  wyłącznie raz do roku. Gut zwyczajowo transmitowany jest w Korei za pośrednictwem mediów do milionów telewidzów, tym razem zaszczyt bezpośredniego uczestnictwa w obrzędzie spotka uczestników Brave Festival.
Gut nie jest skonkretyzowanym jednym rytuałem. Obejmuje on szerokie spektrum możliwych wykonań, liczby uczestniczących osób, miejsca, czasu itd. Również cel modlitw może być różny – od pomyślności połowów dla rybaków przez powodzenia na egzaminach po urodzenie męskiego potomka.

Mudang w ramach swojej interpretacji obrzędu gut tańczy boso na ostrzach noży. Kim Keum-hwa trzyma również ostre przedmioty w ustach podczas transu. Przyjacielskie duchy pomagają jej nie odczuwać bólu. A duchy mogą być różne i nie zawsze chcą współpracować. Bywa, że trzeba użyć mocniejszych środków sprawiających, by istoty nadprzyrodzone uległy mocy szamanki, np. bicia duchów, zamykania w butelce czy zakopywania w ziemi. Przeważnie jednak mudang nie ma kłopotów przy przeprowadzaniu rytuałów. Wówczas, jak sama mówi, pomagają jej sami bogowie - nieba, gór, księżyca, ziemi i gwiazd. O ich obecności informują szamankę strumienie świateł w odcieniach żółci, czerwieni i błękitu.        Objawione dźwięki Bizancjum.
Serbska artystka o głosie anioła swoje powołanie odkryła już jako dziecko. Jak sama mówi, jej głos to dar od Boga. Na metafizyczną podróż z liturgicznymi pieśniami prawosławnymi Divny Ljubojevic zapraszają twórcy Brave Festival.
Divna nie jest odosobniona w swoim przekonaniu o boskiej naturze swojego głosu. Wiele lat temu dyrektor Greckiego Chóru Bizantyjskiego Lycourgos Angelopoulos określił barwę głosu Serbki jako najczystszą, jaką kiedykolwiek w życiu słyszał. Już wcześniej jednak śpiewaczka z Belgradu zdradzała talent w najczystszej postaci.Jeszcze jako dziewczynka została zauważona przez Matkę Agniyę, przełożoną klasztoru Vevendenje. Tam też młoda Divna rozkochała się w starych pieśniach wykonywanych przez siostry. Już wtedy wiedziała, że śpiew to jej powołanie. Mniszki uważnie kierunkowały muzyczny rozwój Divny, widząc w niej niesłychany talent. Podzieliły się z nią tajemnicą jedynych w swoim rodzaju pieśni z Karlovatz. To właśnie starodawne święte pieśni klasztorne stanowią dla Divny najważniejszą inspirację, choć artystka wykonuje także utwory w innej stylistyce. Mimo że śpiewaczka komponuje melodie do spektakli i filmów na instrumenty i głosy kobiece, to wciąż co niedzielę można usłyszeć jej przepiękne pieśni liturgiczne w katedrze w Belgradzie.

Muzyczna talent Divny Ljubojevic rozwijał się dynamicznie i szybko. W wieku 18 lat prowadziła już samodzielnie chór Narodowej Szkoły Muzycznej w Belgradzie, zaś w 1989 przez dwa lata stała na czele Pierwszego Belgradzkiego Stowarzyszenie Chóralnego, będąc najmłodszym szefem grupy w historii. Miała wówczas 19 lat. Artystka po ukończeniu szkoły muzycznej w Mokranjac w Belgradzie oraz Akademii Muzycznej w Nowym Sadzie zaangażowała się w odkrywanie starobizantyjskich pieśni zakorzenionych w kulturze Serbii, Bułgarii i Rosji. Divna na kanwie swoich muzycznych poszukiwań założyła własny chór Melodi, który wykonuje bizantyjską muzykę sakralną oraz starodawne i współczesne pieśni monodyczne. To niejedyny chór, którym kieruje śpiewaczka. Prowadzi także grupy w Holandii, Anglii czy Francji. Divna jest także solistką sopranową i w skład jej repertuaru wchodzą utwory renesansowe i barokowe.  Divna jest muzyką, a muzyka to Divna. Swój boski głos, który poruszył największe autorytety muzyczne, łączy z doskonałym wykształceniem oraz pasją tworzenia. - Decyzja, aby poświęcić się śpiewaniu, może być podjęta tylko wtedy, gdy jest się jeszcze chłonnym, niewinnym, nieuformowanym. I kiedy już się zdecydujesz, będziesz to robić całe życie, do końca -  utrzymuje Serbka. Brave Festival przedstawi osobę, która zawierzyła intuicji i oddała się muzyce zakorzenionej w historii ziem, z których pochodzi. Jej pasja, entuzjazm, dialog z Bogiem, w końcu jej anielski głos rozbrzmiewać będzie pod sklepieniem Kościoła Świętej Marii Magdaleny we Wrocławiu, już 7 lipca.