Nowe biuro w Pentagonie ma za zadanie badać wszelkie ślady Niezidentyfikowanych Obiektów Latających (NOL). Grupa badawcza będzie sprawdzała potencjalną obecność UFO w przestrzeni powietrznej. W czerwcu ubiegłego roku opublikowano raport, który wskazuje 144 latające obiekty, których pochodzenie jest niejasne. Teraz departament obrony Stanów Zjednoczonych ma dołożyć wszelkich starań, aby kolejny taki obiekt mógł zostać zidentyfikowany. Jest jednak grupa osób, która nie wierzy w intencje rządu USA. Chodzi między innymi o tak zwanych ufologów.

UFO w Stanach Zjednoczonych

To, czy istnieje życie we wszechświecie od lat interesuje zarówno badaczy, opinię publiczną, entuzjastów nocnego nieba, jak i pseudonaukowców oraz zwolenników teorii spiskowych. Tych ostatnich niekiedy najbardziej, a to co ich wyróżnia, to często brak ufności wobec światowych rządów i polityków. Dlatego też nowo powstały urząd spotkał się z olbrzymią krytyką szczególnie ze strony organizacji non-profit Mutual UFO Network, która jest jedną z najstarszych, zajmujących się badaniem Niezidentyfikowanych Obiektów Latających. Utworzenie nowego urzędu zostało zatwierdzone w grudniu ubiegłego roku na mocy ustawy o obronie narodowej. Osoby, które odpowiadają za utworzenie biura argumentują to faktem, że w ciągu ostatnich lat amerykańscy piloci wojskowi nagrali szereg filmów, na których widać obiekty, które poruszają się z nieprawdopodobną prędkością i wykonują skomplikowane manewry.

-Nasze wysiłki na rzecz bezpieczeństwa narodowego opierają się na naszej dominacji w przestrzeni powietrznej, a potencjalna obecność UFO stanowi spore wyzwanie i zagrożenie dla tejże dominacji. - przekonywał jakiś czas temu Kirsten Gillibrand, senator z Nowego Jorku, który był jednym ze współtwórców nowego biura. - Stany Zjednoczone potrzebują konkretnych działań, aby dowiedzieć się, czy owe zjawiska powietrzne to efekt prowokacji innych państw, czy czegoś zupełnie innego. - dodawał.

Słowa krytyki

Biuro ds. UFO nie zdążyło jeszcze podjąć jakichkolwiek działań, a już pojawiły się pierwsze głosy krytyki. Liderzy Mutual UFO Network oskarżają rząd USA o próbę ograniczenia dostępności do informacji.

-Wiadomo, że temat UFO od dziesiątek lat jest w sferze tajności. Dlatego uważamy, że wszystkie działania, które jeszcze bardziej zmierzają ku ograniczeniu dostępu do informacji, prowadzą do braku kontroli nad tym co robi amerykański rząd. - mówi w telewizji NBC Ron James, rzecznik organizacji. Z kolei Luis Elizondo były agent specjalny kontrwywiadu amerykańskiej armii stwierdził, że stworzenie takiego urzędu wewnątrz biura Podsekretarza ds. Bezpieczeństwa to „idealne miejsce, żeby nie mieć dostępu do informacji przez kolejnych 70 lat.”. Aktywiści krytykują decyzje rządu również za to, że nowe biuro nie zakłada w ogóle współpracy z cywilną częścią społeczeństwa, a wszelkie uprawnienia ma wojsko.

Jak słusznie zauważa portal Live Science obiekty widoczne na nagraniach często mogą być zwykłym złudzeniem optycznym, które wytworzyła kamera. Są również przypadki, w których ludzie myślą, że leci nad nimi UFO, tak jak w przypadku z 2021 roku w Kanadzie. Wtedy też Niezidentyfikowany Obiekt, który miał poruszać się z zawrotną prędkością okazał się deszczem meteorów Perseidów, który wówczas olśniewał Vanvouver. Z kolei Pentagon w oświadczeniu napisał, że dołoży wszelkich starań, aby wyjaśnić obecność wszelkich niezidentyfikowane obiektów. Ich celem jest minimalizacja ryzyka dla bezpieczeństwa zarówno Stanów Zjednoczonych, jak i amerykańskich obywateli. Dodają również, że traktują bardzo poważnie każde zgłoszenie o śladach UFO.

Źródło: NBC NewsLive Science