Wyobraźmy sobie, że krzyżujemy pancernika i wielkouchego mrównika afrykańskiego. Z takiego połączenia wyszłoby zwierzę o wydłużonym ciele, małej głowie zakończonej ryjkiem i długim ogonie. Poruszałoby się na czterech łapkach, a całe jego ciało pokrywałby pancerz z dużych łusek.

Tak właśnie wyglądają łuskowce, zwane też pangolinami. Tworzą one rodzinę ssaków łożyskowych zamieszkujących Azję i Afrykę. Do tej rodziny należy tylko osiem gatunków. Wszystkie są zagrożone wyginięciem, dwa – krytycznie.

Naukowcy z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Los Angeles (UCLA) przebadali DNA jednego z pangolinów, łuskowca białobrzuchego (Phataginus tricuspis). Natrafili na niespodziankę. Te pangoliny mają aż 114 chromosomów. Tym samym są na drugim miejscu wśród ssaków. Wyprzedzają je tylko żyjące w Ameryce Południowej szczury Dactylomys boliviensis ze 118 chromosomami. Ludzie z 46 chromosomami znajdują się daleko w tyle.

Jak sobie radzą pangoliny

Pangolin w pozycji obronnej / fot. U.S. Fish and Wildlife Service Headquarters - Manis temminckii, CC BY 2.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=56589227

– Na planecie nie ma drugich takich jak one – powiedział Jen Tinsman z UCLA, badacz łuskowców, który stał na czele zespołu analizującego ich DNA. Dodał, że choć łuskowce przypominają krzyżówkę pancernika i mrównika, to ich najbliższymi kuzynami są koty i nosorożce.

O pangolinach ciągle nie wiadomo zbyt wiele. Trudno je badać. Prowadzą nocny tryb życia. Odżywiają się mrówkami, termitami i innymi owadami. Niektóre gatunki żyją w ziemnych jamach. Inne wykorzystują chwytny ogon, by przytrzymywać się gałęzi i pni drzew. Do tej drugiej grupy należą łuskowce białobrzuche.

Strategia obronna pangolinów jest prosta. Gdy w ich okolicy pojawia się drapieżnik, zwijają się w kulę pokrytą łuskami. Potrafi to wprowadzić przeciwnika w konsternację. Lwy na przykład nie bardzo wiedzą wówczas, co z pangolinami zrobić. Według portalu phys.org widziano lwy, które próbowały przetaczać pangoliny po ziemi.

Drugie miejsce wśród ssaków

Łuskowiec białobrzuchy, opisany w pracy opublikowanej w czasopiśmie „Chromosome Research”, jest niedużym zwierzęciem. Ma 30-40 cm długości. Waży kilka kilogramów. Żyje w lasach tropikalnych Afryki Subsaharyjskiej. Oprócz nadzwyczaj dużej liczby chromosomów, zwierzę to ma jeszcze jedną niezwykłą cechę. Jak się okazało, samica pangolina białobrzuchego ma o jeden chromosom więcej niż samiec. U samców naukowcy doliczyli się tylko 113 chromosomów. To się zdarza u zwierząt rzadko.

DNA ma kształt ogromnie długiej, skręconej drabinki. „W komórkach DNA występuje jako osobne cząsteczki tworzące poszczególne chromosomy” – wyjaśniał Bill Bryson w książce „Ciało. Podręcznik użytkownika”. Liczba chromosomów u różnych gatunków może być bardzo różna – od kilku do kilkuset (u niektórych roślin). Na razie naukowcy się są do końca pewni, skąd biorą się te różnice i jakie mają znaczenie biologiczne.

Ochrona pangolinów

Po co więc zliczono chromosomy pangolinów? Zdaniem Jen Tinsman może to pomoc chronić te niezwykłe zwierzęta. W niewoli pangoliny można zobaczyć tylko w kilku ogrodach zoologicznych na świecie. Na wolności zaś są bardzo poszukiwane przez kłusowników. Ich łuski wykorzystuje się w tradycyjnej medycynie zarówno w Afryce, jak i w Azji. Dlatego trafiają na czarne rynki na całym świecie. 

– Widziałem łuski pangolinów przemycane razem z bronią, narkotykami i fałszywymi dowodami tożsamości – mówi Jen Tinsman cytowany przez portal phys.org.

Badania genomu pangolinów – ich chromosomów i genów – pomogą w ich ochronie. – Pozwolą zdecydować, jak zarządzać populacjami – mówi Ryan Harrigan z UCLA, współautor pracy. – Bo jeśli mamy dwie grupy znacznie różniące się genetycznie, można z nimi postępować inaczej – dodaje.

Pangoliny to są cudowne zwierzęta, które doprowadziliśmy na skraj wyginięcia. To mnie naprawdę smuci – dodaje inny naukowiec zaangażowany w badania, biolog ewolucyjny Tom Smith. Wraz z kolegami zamierza teraz przeprowadzić badania genetyczne innych gatunków pangolinów.

Źródła: Chromosome Research, phys.org