W Chinach i Japonii dużym powodzeniem cieszą się natomiast larwy pająków prządek (Nephilia), zjadane szczególnie chętnie po uprzednim obtoczeniu ich w żółtku, usmażeniu na maśle i przyprawieniu solą, pieprzem oraz odrobiną octu. W niektórych regionach Bliskiego Wschodu tuczy się nawet larwy chrząszczy specjalną papką z wina i mąki, by stanowiły później ukoronowanie posiłku. W Kolumbii z wielkim upodobaniem jada się smażone mrówki, które stanowią tam odpowiednik naszego popcornu. Słodki, migdałowy smak mają podobno gąsienice, przyrządzane na małym ogniu przez południowoafrykańskich Hotentotów. My, Europejczycy, na samą myśl o tych owadomięsnych potrawach wykrzywiamy się z obrzydzenia a tymczasem naukowcy stwierdzili, że zawierają one wartościowe białka i to zazwyczaj w wysokich proporcjach. Taka np. szarańcza ma ich od 50 do 75 procent, gdy tymczasem drób - 23 proc., ryby - 21 proc. a wieprzowina zaledwie 17 proc. Uczeni stwierdzili też, że są to białka łatwo przyswajalne, a skład ich aminokwasów zdrowszy i bardziej wartościowy dla organizmu człowieka. Tekst: Małgorzata Sienkiewicz