Zaczęło się od kości, wypatrzonych w ubiegłym roku we wsi Shanklin na wyspie Wight u południowych wybrzeży Anglii. W ciągu kilku tygodni odkryto ich cztery. Znaleźli je poszukiwacze skamielin Robin Ward i James Lockyer, a także Paul Farrell, mieszkaniec pobliskiego Ryde. „Chodziłem po plaży, kopałem kamienie i nagle natknąłem się na coś, co wyglądało jak kość dinozaura. Byłem naprawdę zszokowany, gdy dowiedziałem się, że to może być nowy gatunek” – powiedział, gdy sprawa zajęli się paleontolodzy z Uniwersytetu w Southampton i opublikowali wyniki swoich badań.

Czterometrowy teropod

Naukowcom zajęło to trochę czasu. Analizy potrwały kilka miesięcy. Ostatecznie badacze z Southampton uznali, że wszystkie cztery kości należą prawdopodobnie do tego samego dinozaura, a pochodzą z jego szyi, pleców i ogona. Samo zwierze jest zaś dotąd nieznane nauce!

Należało do teropodów – podrzędu dinozaurów poruszających się nie na czterech łapach, lecz na dwóch, mających przy tym długie ogony oraz będących w większości drapieżnikami i padlinożercami. Niektóre bywały wielkości kurczaka, inne – jak spinozaur – osiągały do piętnastu metrów długości. Najbardziej znanym przykładem teropoda jest niewiele mniejszy od spinozaura groźny Tyrannosaurus rex, który dla wielu ludzi stał się wręcz synonimem dinozaura.

Prehistoryczny gad odkryty na wyspie Wight nie był gigantem, ale i nie ułomkiem. Mierzył około 4 m. Żył w kredzie, około 115 mln lat temu. Naukowcy, ze względu na budowę odkrytych kości, nazwali to zwierzę Vectaerovenator inopinatus – ta łacińska nazwa podkreśla, że chodzi o drapieżnika o nieoczekiwanej budowie kości: były lekkie i w sporej części wypełnione powietrzem.

Delikatny kuzyn

Podobne worki z powietrzem występują u współczesnych ptaków. Naukowcy podejrzewają, że rozwiązanie to po pierwsze wspomagało oddychanie u dinozaurów, a po drugie zmniejszało ciężar olbrzymiego szkieletu. Chris Barker, doktorant na uniwersytecie, który prowadził badania, stwierdził, że ta ilość pustych przestrzeni była wręcz uderzająca. Oznaczała jednak, że sam szkielet kuzyna tyranozaura był dość delikatny. Vectaerovenator inopinatus raczej nie stawałby w szranki z innymi, gigantycznymi teropodami. Inna sprawa, że nie mógłby nawet spotkać się z tyranozaurem, bo oba gatunki dzieli dystans pięćdziesięciu milionów lat.

Chris Baker podkreśla, że w Europie nie ma zbyt dużo śladów terapodów z tego okresu, więc to bardzo znaczące znalezisko. Kości nowego gatunku trafią do muzeum dinozaurów, które już istnieje na wyspie Wight w miasteczku Sandown. Nie od dziś jest ona znana jako zagłębie prehistorycznych skamielin. Poszukiwacze kości dinozaurów uważają ją wręcz za jedno z najważniejszych takich miejsc w Europie. „To znaczące odkrycie, dokonane przez trzy różne osoby i grupy. Wzbogaci naszą obszerną kolekcję" – stwierdził kurator muzeum Martin Munt w wypowiedzi dla CNN. – „Wspaniale, że możemy potwierdzić znaczenie tych skamielin i zaprezentować na wystawie, by publiczność mogła się nimi zachwycać".