Guano tych ptaków zabarwiło lód na tak dużym obszarze, że nie było wątpliwości na co się patrzy. Tylko dzięki tym nowym odkryciom szacunkowa liczba par rozrodczych wzrosła do 278500, czyli o 5 do 10 proc. globalnej populacji pingwina cesarskiego.

Obraz z satelity, dzięki któremu zidentyfikowano nową grupę pingwinów / Copernicus Sentinel (2019)/ ESA, CC BY-SA 3.0 IGO

To dobra wiadomość zważywszy z jakimi problemami zmaga się w ostatnich latach fauna lodowego kontynentu. Życie tych ptaków jest mocno uzależnione od dostępności lodu morskiego. Im mniej go będzie w kolejnych dekadach, tym trudniej będzie pingwinom funkcjonować (najgorsze prognozy wskazują, że do 2100 roku zniknie połowa).

Naukowcy pracujący w ramach brytyjskiego badania Antarktydy (The British Antarctic Survey, BAS) posłużyli się należącym do ESA satelitą Sentinel-2, by przeczesać wybrzeża kontynentu w poszukiwaniu ewentualnej aktywności A. forsteri.

Kamery rejestrujące obraz w paśmie podczerwonym pozwoliły odnaleźć 8 miejsc bytowania tych zwierząt i potwierdziły trzy inne, które dostrzeżono dawno temu, ale zignorowano nie mając przekonujących zdjęć w dużej rozdzielczości. W sumie znamy już 61 takich lokalizacji.

Nowe miejsca znajdują się dokładnie w połowie drogi pomiędzy istniejącymi koloniami ptaków. Grupy pingwinów cesarskich, jak zauważono, lubią trzymać się na dystans zwykle 100 km. 11 dodatkowych lokalizacji wpisuje się w ten zwyczaj.

Mapa rozmieszczenia kolonii pingwinów cesarskich / BAS/ESA

Choć nie da się policzyć poszczególnych osobników z orbity okołoziemskiej, naukowcy umieją szacować liczbę pingwinów na podstawie średnicy okrągłego stadka formowanego przez te ptaki w celu ogrzania się (ang. huddles).

Naukowcy woleliby odnaleźć siedliska na bardziej stabilnym lodzie mocno doczepionym do lądu stałego albo dużych gór lodowych, jak to jest np. w morzu Rossa lub Weddela. Tymczasem te nowe lokalizacje znajdują się na krze, która zapewne rozpadnie się i odpłynie na pełne wody.

Żeby mogło przybywać pingwinów, muszą mieć możliwość składania jaj na płaskim terenie gdzie najpierw spokojnie doczekają ich inkubacji, a potem przez pierwszy rok zdołają przygotować nowe pokolenie do dorosłości.

Żeby udał się ten proces na mniej stabilnym gruncie a młode nie mające jeszcze ochronnej warstwy upierzenia nie skończyły w wodach oceanu, lód musi pozostać niezmieniony przynajmniej przez 8 – 9 miesięcy. Te same problemy mają też dorosłe osobniki, które w ciągu roku zmieniają upierzenie.