Zdaniem naukowców fragment największego pozostałego szelfu lodowego Grenlandii – o powierzchni 113 kilometrów kwadratowych – oderwał się z powodu gwałtownych zmian klimatycznych. Takie wnioski wyciągnięto na podstawie analizy zdjęć satelitarnych zrobionych w ciągu ostatnich trzech dekad. Badacze twierdzą, że obrazy udowadniają, że rosnące temperatury doprowadziły do coraz szybszej dezintegracji lodowca.

Kawałek lodu oderwał się od fiordu zwanego Nioghalvfjerdsfjorden i wpadł do północno-wschodniej Arktyki w ciągu ostatnich dwóch lat. W okresie od 1980 roku średnie temperatury w tym regionie wzrosły o 3 stopnie Celsjusza – z rekordowymi temperaturami odnotowanymi latem 2019 i 2020 roku.

Rzecznik Greenpeace, Laure Meller, określiła odkrycie jako „kolejny dzwonek alarmowy wywołany kryzysem klimatycznym w szybko nagrzewającej się Arktyce”.

Szelf Nioghalvfjerdsfjorden, znany również jako 79N, ma 80 km długości i 19 km szerokości. Naukowcy twierdzą, że rozpadł się na wiele małych kawałków w wyniku ocieplenia klimatu.

– Powinniśmy być bardzo zaniepokojeni tym, co wydaje się postępującym rozpadem na największym pozostałym szelfie lodowym Arktyki. Jeśli odnotujemy kolejne bardzo ciepłe lata, jakie obserwowaliśmy przez ostatnie dwa lata, przyczyni się to do przyspieszenia wzrostu poziomu mórz na świecie – mówi profesor Jason Box z GEUS.

Topnienie pokrywy lodowej Grenlandii przyczyniło się do wzrostu poziomu morza o ok. 1 cm w latach 1992-2018 – twierdzą naukowcy. Dr Niels J. Korsgaard, badacz z GEUS, powiedział, że kiedy szelf lodowy się zmniejsza lub zapada, lodowce stają się cienkie, a ich topnienie przyspiesza.

– Kiedy obserwujemy odłamywanie się dużych części lodowca szelfowego, możemy się dziwić, ale biorąc pod uwagę obecne wydarzenia w Arktyce, zdajemy sobie sprawę, że można było się tego spodziewać – powiedział Korsgaard.

Temperatury w Arktyce rosną szybciej niż średnia światowa. Więcej ciepła jest pochłanianego z powietrza i oceanu, a to sprawia, że zarówno dno jak i powierzchnia lodowców ogrzewa się i staje się bardziej podatna na pękanie.

– Widzieliśmy to na lodowcu Zachariae, tego lata w Milne Ice Shelf w Kanadzie, a teraz lodowiec Nioghalvfjerdsfjorden również traci część lodowca szelfowego – mówi Korsgaard.

Z kolei Ruth Mottram z Duńskiego Instytutu Meteorologicznego w Kopenhadze zauważa, że bieżący rok jest kolejnym, kiedy lodowce straciły więcej lodu w wyniku topnienia niż mogły odzyskać dzięki opadom śniegu.

Gdybyśmy widzieli ten krach 30 lat temu, nazwalibyśmy go ekstremalnym. Ale w ostatnich latach przyzwyczailiśmy się do tego poważnego załamania – ocenia Mottram.

Badanie przeprowadzone w sierpniu wykazało, że utrata lodu na Grenlandii podczas wyjątkowo ciepłego 2019 roku wystarczyłaby, aby zalać Kalifornię wodą na poziomie powyżej metra.