Nagrodę Nobla w dziedzinie medycyny lub fizjologii w 2022 r. otrzymał prof. Svante Pääbo, szwedzki biolog z Instytutu Antropologii Ewolucyjnej im. Maksa Plancka w Lipsku. Nic dziwnego – to jeden z największych światowych specjalistów od DNA przodków Homo sapiens, w tym neandertalczyków. Komitet noblowski ze szwedzkiego Instytutu Karolinska docenił wieloletnie i przełomowe prace badawcze prof. Pääbo dotyczące ewolucji człowieka.

Svante Pääbo dostał Nagrodę Nobla w dziedzinie medycyny lub fizjologii

„Dzięki swoim pionierskim badaniom Svante Pääbo dokonał czegoś pozornie niemożliwego: zsekwencjonowania genomu neandertalczyka, wymarłego krewnego współczesnych ludzi. Dokonał także sensacyjnego odkrycia nieznanego wcześniej hominida – denisowianina” – czytamy w werdykcie komitetu.

Nagroda dla prof. Pääbo podkreśla znaczenie badań genetycznych we współczesnej biologii, antropologii i archeologii. Przełomowe badania uczonego dały początek zupełnie nowej dyscyplinie naukowej, jaką jest paleogenomika.

Nobel 2022: przedmiot badań Svante Pääbo to DNA i ewolucja

Nie są to jednak badania oderwane od naszych codziennych problemów. W 2020 r. zespół prof. Pääbo wykazał, że geny pogarszające przebieg COVID-19 pochodzą od neandertalczyków. To dziedzictwo – sprzed ponad 50 000 lat – nosi dziś w sobie około 16 proc. Europejczyków i połowa mieszkańców Azji Południowej.

Z kolei wcześniejsze badania wykazały, że z podobnego powodu część ludzi czuje ból silniej. To również wina genów neandertalczyka. Zjawisko to dotyczy ok. 0,4 proc. Europejczyków.

Dzięki Svante Pääbo wiemy, jak ewoluował Homo sapiens

Jego ojcem był laureat Nagrody Nobla Sune Bergström, a matką estońska chemiczka Karin Pääbo. Już jako doktorant Svante Pääbo zaczął opracowywać metody badania DNA neandertalczyków. Zajęło mu to w sumie kilkadziesiąt lat.

Efekty okazały się przełomowe. Dowiedzieliśmy się, jak wiele w naszym DNA jest genów neandertalczyka. A także innego hominida – denisowianina. Jego szczątki odkryto w Jaskini Denisowej (Syberia) w 2008 roku. Dziś wiemy, że ok. 100 tysięcy lat temu Ziemię zamieszkiwało kilka gatunków człowieka, między innymi Homo sapiens, neandertalczycy i właśnie denisowianie.

Z badań prof. Svante Pääbo wynika też m.in., że to dzięki genom odziedziczonym po neandertalczykach my, Europejczycy, lepiej wykorzystujemy związki lipidowe: tłuszcze, witaminy A, D, E i K oraz cholesterol. Mogliśmy więc uzyskać więcej energii z pożywienia takiego jak mięso upolowanych zwierząt.

Współcześni Europejczycy mają aż trzy razy więcej neandertalskiego DNA związanego z metabolizmem lipidów niż inni mieszkańcy Ziemi. Być może tylko dlatego udało im się przeżyć epokę lodowcową, która na Starym Kontynencie zakończyła się dopiero niecałe 12 tys. lat temu. W innych rejonach świata, np. w Azji, miała ona o wiele łagodniejszy przebieg.

Badania Svante Pääbo pokazały też, jak przebiegało udomowienie zwierząt

W jaki sposób oswoić cały gatunek, a nie pojedyncze zwierzę? Takie zjawisko nosi nazwę udomowienia i dotyczy zwierząt gospodarskich, a także psów i kotów. Nie każdy gatunek poddaje się udomowieniu. Przykładem mogą być bawoły, których agresywne usposobienie zniechęciło wielu hodowców. A także zebry, rzucające się z byle powodu do panicznej ucieczki.

Naukowcom pod kierunkiem prof. Svante Pääbo udało się zidentyfikować obszar w obrębie DNA, który odpowiada za te cechy u specjalnie selekcjonowanych szczurów hodowlanych. Okazało się, że zawiera on geny hamujące rozwój nadnerczy, gruczołów wydzielających tzw. hormony stresu, w tym kortyzol. Im więc mniej zwierzę się denerwuje, tym jest bardziej łagodne – nie stresuje go w związku z tym obecność człowieka czy innych zwierząt.

Nobel 2022 – komentarz eksperta

Dzisiejszy laureat wydobywał mitochondrialne DNA ze szczątków kości znajdujących się w jaskiniach sprzed tysięcy lat. Na podstawie tego stworzył ścieżkę genealogiczną rozwoju człowieka. Odkrycie polegało na tym, że pokazał, iż różnorodne mitochondrialne DNA stanowiło początek postępu intelektualnego Homo sapiens w stosunku do neandertalczyka czy innych naszych pokrewieńców, którzy wygaśli wcześniej – wyjaśnia dr hab. n. med. Wojciech Feleszko z Kliniki Pneumonologii, Alergologii Wieku Dziecięcego i Pediatrii, DSK UCK WUM.

– Mitochondrialne DNA jest niekiedy pomijane. Jednak widzimy chorych, u których rozwijają się choroby wynikające z uszkodzenia mitochondrialnego DNA – choroby neurorozwojowe, niektóre rodzaje padaczek. Być może to odkrycie nakieruje medycynę na spojrzenie ku tym rzadkim przypadkom chorób, które tam właśnie biorą swój początek – dodaje ekspert.

Źródło: Nobelprize.org.