Nie tylko w okolicach Grenlandii czy Islandii można obserwować wieloryby. Podglądanie ogromnych ssaków cieszy się nie mniejszą popularnością na przykład w Kalifornii. Szczególnie w zatoce Monterey, na północ od Los Angeles, i w południowej części stanu. W tych miejscach turyści mają największe szanse zobaczyć wieloryby. Wystarczy odrobina szczęścia.

Pływacz szary urodził się na oczach turystów

Na początku stycznia grupa pływająca wzdłuż wybrzeży południowej Kalifornii miała szczęścia jeszcze więcej. Uczestnicy wycieczki doświadczyli czegoś, co organizator rejsów – Captain Dave's Dolphin & Whale Watching Safari – nazwał „jedynym w życiu”. Na własne oczy widzieli przyjście na świat pływacza szarego (Eschrichtius robustus). Najpierw pasażerowie i załoga myśleli jednak, że zbliżający się wieloryb nie zwiastuje nic dobrego. Samotna samica o długości od 12 do 15 metrów zaczęła poruszać się w nietypowy sposób. Następnie na powierzchni wody pojawiła się krew. Wbrew obawom nie był to ślad po ataku rekina. Wszystko stało się jasne, kiedy po chwili z wody wypłynął nowo narodzony wieloryb.

Cud narodzin został uwieczniony na nagraniu z drona i telefonu komórkowego. Widać na nim, jak matka pływa razem z potomkiem. Maluch ma wyraźnie jaśniejszą skórę od rodzicielki. Samica podtrzymuje dziecko w górze, aby mogło odpocząć i oddychać. Pływacze szare rodzą się z miękkimi ogonami, które twardnieją dopiero po 24 godzinach. Do tego czasu nie są w stanie samodzielnie pływać do przodu, dlatego potrzebują wsparcia rodzica.

Pierwsze chwile życia małego wieloryba

Na nagraniu widać też, jak mały wieloryb ociera się o głowę matki. W rozmowie z serwisem NPR Alisa Schulman-Janiger, badaczka waleni z Los Angeles, wytłumaczyła, że to typowe zachowanie ssaków. – Ssaki lądowe wąchają się nawzajem, ale ssaki oceaniczne nie czują zapachu, więc duża część ich skóry jest bardzo wrażliwa. Dlatego często dochodzi do kontaktu cielesnego. Jak dodaje, to może być pierwszy udokumentowany poród pływacza szarego.

Taki widok jest rzadki z jeszcze innego powodu. Od kilku lat populacja pływaczy szarych gwałtownie spada. Według agencji rządowej National Oceanic and Atmospheric Administration w 2016 r. we wschodnio-północnej części Pacyfiku żyło blisko 27 tys. osobników. Zimą 2021/2022 było już ich już tylko 16,6 tys. Najbardziej podatne na wymierania są dorosłe samice. Badacze nie wiedzą jeszcze dlaczego.

Gdzie żyją pływacze szare?

Pływacze szare występują głównie w płytkich wodach przybrzeżnych północnego Pacyfiku. Podczas migracji wypływają jednak na głębokie wody daleko od brzegu. Ich największym zagrożeniem są orki i ludzie. Same żywią się obunogami, wieloszczetami i mięczakami.