Naukowcy już wielokrotnie udowadniali, że sztuka może być kluczem do zrozumienia przeszłości, a w malarstwie zapisana jest historia, często niewidoczna gołym okiem. Badania z 2021 roku wykazały, że na podstawie składu chemicznego białej farby, można dowiedzieć się wiele o życiu holenderskich artystów z tak zwanej złotej ery.

Uczeni dokonali analizy kilkudziesięciu dzieł i odkryli, że niektórzy malarze byli zmuszeni podróżować po całej Europie w poszukiwaniu idealnych farb. Dlaczego? Okazuje się, że wydarzenia i konflikty z XVII wieku miały wpływ na dostawy rud ołowiu. Był to pierwiastek niezbędny do produkcji pigmentu białej farby.

Renesansowi i barokowi artyści dodawali do swoich farb żółtka jaj

Naukowcy od dziesięcioleci badają dzieła sztuki wielkich mistrzów. Szukają w nich odpowiedzi na pytania dotyczące życia twórców, które zostały ukryte wraz z ostatnim pociągnięciem pędzla. Jednak nie tylko skład chemiczny może być cenną wskazówką, ale również wszelkie uszkodzenia lub rysy widoczne na płótnie, lub ramie.

Co ciekawe, na wielu obrazach artystów z epoki renesansu i baroku odkryto drobne ilości białka. Dotychczas uważano, że był to efekt niedbalstwa lub zanieczyszczeń, które pokryły obrazy po latach. Najnowsze badania niemieckich i francuskich naukowców wykazały jednak, że składniki te nie znalazły się tam przez przypadek.

Białko miało duży wpływ na właściwości farb olejnych

Badania zostały opublikowane na łamach czasopisma naukowego „Nature Communications”. Autorzy twierdzą, że malarze z XVI, XVII, a nawet z początku XVIII wieku celowo wykorzystywali jajka do przygotowywania swoich farb olejnych. – Istnieje bardzo mało źródeł na temat przygotowywania farb kilkaset lat temu. Dotychczas nie powstała również praca naukowa, która dokładnie zbadałaby ten proces – twierdzi Ophélie Ranquet, główna autorka badania z niemieckiego Karlsruher Institut für Technologie.

Badacze odkryli, że wykorzystując nawet niewielkie ilości kurzego żółtka, można uzyskać niemalże idealną farbę olejną. Autorzy dodają, że zabieg ten miał wpływ nie tylko na estetykę, ale też na długotrwałe właściwości farby.

– Reakcje chemiczne, które zachodzą pomiędzy olejem, pigmentem a białkiem zawartym w żółtku, mają bezpośredni wpływ na lepkość farby i jej utlenianie. Pigment bieli ołowiowej, jest bardzo wrażliwy na wilgotne warunki, ale jeśli pokryje się go warstwą białka, stanie się na nią znacznie bardziej odporny. Dzięki temu farba jest dużo łatwiejsza do nałożenia na płótno – twierdzi Ophélie Ranquet.

Odkrycie rzuca nowe światło na historię sztuki

Na podstawie analizy obrazów Leonarda da Vinci, autorzy stwierdzili, że włoski artysta w ciągu swojej kariery eksperymentował ze składem farb, co da się zauważyć na poszczególnych pracach. Na obrazie „Madonna z goździkiem” widać, że zarówno matka, jak i dziecko mają charakterystyczne „zmarszczki”, które są spowodowane powolnym schnięciem farby olejnej.

W tym wczesnym dziele Włocha naukowcy nie znaleźli żadnych śladów białka. Badacze stwierdzili, że tego efektu dałoby się uniknąć, gdyby do składu farby dodać śladowe ilości żółtka. Te z kolei są już obecne w późniejszych obrazach Leonarda.

– Ponieważ w obrazach znajduje się znikoma ilość białka i jest trudna do wykrycia, uważamy, że nie jest to efekt zanieczyszczenia – podkreślają autorzy badania. Naukowcy odkryli, że żółtka do farb dodawał również Sandro Botticelli. Dowody na to odnaleziono m.in. w obrazie „Opłakiwanie Chrystusa”. Eksperci uważają, że nowe odkrycie zapewnia nie tylko znacznie lepszy wgląd w historię sztuki. Może być również niezwykle cenne dla konserwatorów, którzy zabezpieczają dzieła sprzed kilkuset lat.

Źródło: Nature Communications