Leonardo da Vinci to postać, która wciąż nie przestaje zaskakiwać. Włoski artysta z okresu renesansu był nie tylko malarzem, którego arcydzieła wiszą w największych muzeach na świecie. To również wybitny rzeźbiarz, architekt i inżynier, którego pomysły i innowacje wyprzedzały swoją epokę. Tysiące notatek Włocha potwierdzają jego zainteresowanie mechaniką, matematyką, biologią, a nawet grawitacją.

Leonardo da Vinci był autorem wielu arcydzieł i innowacyjnych wynalazków

W tym roku naukowcy z California Institute of Technology przeanalizowali zaginione zapiski renesansowego uczonego i odkryli, że Leonardo da Vinci analizował zjawisko swobodnego spadania wiele lat przed Galileuszem. Już wcześniej wiadomo było, że uczony interesował się badaniami ruchu i sił działających na ciała. Badacze twierdzą jednak, że na podstawie matematycznego przykładu i serii szkiców próbował udowodnić to, co dziś rozumiemy jako teorię grawitacji.

Naukowców fascynują jednak nie tylko wynalazki i odkrycia Włocha. Równie ciekawe i zarazem tajemnicze jest jego życie prywatne i pochodzenie. Od dziesiątek lat badacze z całego świata próbują dowiedzieć się, kim była jego matka, Caterina Buti del Vacca. Najnowsze odkrycie włoskiego badacza prof. Carlo Vecce, profesora literatury włoskiej na Uniwersytecie L'Orientale w Neapolu, rzuca nowe światło na historię rodziny da Vinci.

Kim była matka Leonarda da Vinci?

Wokół postaci Cateriny pojawiało się już wiele teorii. Antonimo Gaddiano pisał ok. 1540 roku, że matka renesansowego artysty pochodziła z wysokiego stanu społecznego, ale już wówczas mówiło się o tym, że mogła być nieślubnym dzieckiem. Niektórzy historycy sugerowali, że mogła być również córką drwala z Cerreto Guidi. Z kolei 18 lat temu włoscy antropolodzy stwierdzili, że Włoch mógł mieć korzenie arabskie. Badacze postawili hipotezę, że Caterina była niewolnicą, którą przywieziono do Włoch najprawdopodobniej z Konstantynopola.

Teoria, która głosiła, jakoby matka Leonarda da Vinci została zniewolona i nie pochodziła z Włoch, pojawiała się z resztą przy okazji wielu debat i badań. Teraz prof. Carlo Vecce twierdzi, że znalazł dowód, że jest to prawda. Caterina Buti del Vacca miała jednak pochodzić nie z Konstantynopola, lecz z Kaukazu. Potwierdzeniem tego mają być dokumenty, które znajdują się w Archiwum Narodowym we Florencji sprzed prawie 600 lat.

Włoski badacz potwierdza, że Caterina była niewolnicą z Kaukazu

Włoski uczony twierdzi, że odnalazł akt wyzwolenia Cateriny zatytułowany „filia Jacobi eius schiava seu serva de partibus Circassie”. Widnieje na nim data 2 listopada 1452 roku. To oznacza, że dokument został stworzony niecałe 7 miesięcy po urodzeniu Leonarda da Vinci. Prof. Vecce podkreśla, że akt sporządzono na prośbę właścicielki niewolnicy, która nazywała się Ginevra d’Antonio Redditi.

– Matka Leonarda była czerkieską niewolnicą. Czerkiesi to lud zamieszkujący północny Kaukaz, spokrewniony z Abchazami. Już w czasach imperium osmańskiego czerkieskie kobiety słynęły z urody, co potwierdza wiele ówczesnych źródeł. Wyróżniały się zielonymi oczami i relatywnie często rudymi włosami. Z tego powodu często stawały się ofiarami łowców niewolników i były sprzedawane do haremów. 

Kobieta uznawana za matkę renesansowego mistrza została porwana ze swojego domu w górach Kaukazu, a następnie sprzedana w Konstantynopolu, a później w Wenecji, zanim ostatecznie dotarła do Florencji. Miała wówczas 15 lat. To właśnie tam poznała młodego notariusza, Piero da Vinco – powiedział na konferencji prasowej prof. Vecce.

Uczony twierdzi, że Caterina poznała Piero rok przed podpisaniem aktu wyzwolenia. Pracowała wówczas jako mamka, a więc musiała być w ciąży już wcześniej, co oznacza, że Leonardo nie był jej pierworodnym dzieckiem.

Do nawiązania relacji intymnej między rodzicami renesansowego artysty miało dojść w Pałacu Castellani, w którym dzisiaj znajduje się siedziba Muzeum Galileusza we Florencji. Rok po narodzinach Leonarda Caterina i Piero wzięli ślub. Prof. Vecce przyznał, że odkrycie potwierdza, że słynny wynalazca, malarz i rzeźbiarz był tylko w połowie Włochem. Naukowiec z Neapolu przyznał, że badania wykorzysta w swojej najnowszej książce zatytułowanej „Uśmiech Cateriny, matki Leonarda”.

Źródło: LiveScience