Czołowi urzędnicy amerykańskiej agencji kosmicznej i firmy Elona Muska spotkali się w ubiegłym tygodniu w Kennedy Space Center na Florydzie, aby przeprowadzić ostateczną kontrolę kapsuły Crew Dragon przed jej dziewiczą misją, zaplanowaną na 27 maja. Po oględzinach NASA wydała zezwolenie na start.

Amerykańscy astronauci Robert Behnken i Douglas Hurley wystartują w środę z historycznego kompleksu startowego Kennedy 39A o 16:33 lokalnego czasu (22:33 czasu polskiego) w środę. Na Międzynarodową Stację Kosmiczną dolecą następnego dnia.

 

 

Początkowo sądzono, że plany wysłania Amerykanów w przestrzeń kosmiczną, pokrzyżuje pandemia koronawirusa. Jednak Behnken i Hurley przebywają w ścisłej kwarantannie od 13 maja, a ich faktyczna izolacja rozpoczęła się w połowie marca. Od tej pory byli dwukrotnie poddawani testom w kierunku Covid-19. Niewykluczone, że przed startem zostaną ponownie przebadani.

Na ISS przebywa obecnie dwóch Rosjan i jeden Amerykanin. Ponieważ amerykański program kosmiczny został zawieszony w 2011 roku, od tamtego czasu Stany Zjednoczone chcąc wysłać swoich astronautów na stację kosmiczną, są zmuszeni kupować miejsca w rosyjskich lotach załogowych w ramach misji Sojuz.

Jeśli lot Dragon Crew SpaceX zakończy się sukcesem, Stany Zjednoczone uniezależnią się od rosyjskich rakiet. Jednak nie zerwą współpracy z rosyjską agencją.

 

Kapsuła Dragon Crew, wystawiona do zwiedzania (fot. Getty Images)

 

Sześć lotów na początek

NASA przyznała kontrakty o wartości 3,1 miliarda dolarów SpaceX i 4,9 miliarda dolarów Boeingowi, aby zapewnić USA niezależny dostęp do przestrzeni kosmicznej. Pierwotnie loty załogowe w nowej formie chciano przywrócić w 2015 roku, jednak trzeba było poczekać kolejne 5 lat, aby Amerykanie mogli sami polecieć w kosmos.

Behnken i Hurley od pięciu lat trenują w kapsule Crew Dragon, która wyposażona jest w ekrany dotykowe, w przeciwieństwie do przełączników i przycisków, jakie to miało miejsce w Apollo z lat 60.

 

 

W przeciwieństwie do promów kosmicznych, w przypadku których doszło do dwóch śmiertelnych wypadków, kapsuła SpaceX zawiera system awaryjnej ewakuacji na wypadek, gdyby po starcie doszło do problemów.

Pod koniec misji, która ma trwać kilka miesięcy, Crew Dragon spadnie do oceanu tak, spowalniany przez cztery ogromne spadochrony.

SpaceX i Boeing mają zakontraktowane przeprowadzenie sześciu rejsów załogowych na ISS w ciągu najbliższych kilku lat.

 

Kapsuła załogowa SpaceX wraz z systemem rakiet, które wyniosą ją w przestrzeń kosmiczną. (Photo by Joel Kowsky/NASA via Getty Images)

 

Demo-2

Jeśli misja SpaceX nazwana Demo-2 zakończy się sukcesem, SpaceX będzie pierwszą prywatną firmą, która przetransportuje astronautów do ISS. Misja Demo-1 była lotem przeprowadzonym z powodzeniem w marcu 2019 roku, z manekinem na pokładzie.

W grudniu Boeing przeprowadził lot testowy swojej kapsuły załogowej zwanej Starliner, ale doszło do kilku błędów. Testowa misja miała doprowadzić do pierwszego przycumowania nieobsadzonego statku firmy Boeing do śluzy Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS). Tego celu nie udało się jednak osiągnąć na skutek komplikacji przy wykonywaniu manewru podwyższania orbity. Dwa dni po starcie bezpiecznie wylądowała na Ziemi.

SpaceX zapewni loty także astronautom spoza USA. Musk zapowiedział też wprowadzenie komercyjnych lotów w kosmos. Pierwsza prywatna trzyosobowa misja planowana jest na drugą połowę 2021 roku, a ceny biletów mają kosztować nawet dziesiątki milionów dolarów.

 

Katarzyna Grzelak