Gdy jedna czarna dziura zbliży się do drugiej, to pole grawitacyjne tej przechodzącej „z przodu” transformuje koleżankę będącą „z tyłu”. Te zaburzenia widoczne są pod postacią zmian w emitowanym przez dyski promieniowaniu (materiał w dysku rozgrzewa się na skutek tarcia). Wizualizacje, jak tutaj pokazana mają pomagać naukowcom wyobrazić sobie zjawiska rodem z gabinetu krzywych luster w lunaparku. Stworzenie tej animacji zajęłoby zwykłemu komputerowi osobistemu około dekady, przekonuje NASA. Gdy wykorzystano 2 proc. mocy obliczeniowej superkomputera Discover z Centrum Symulacji Klimatycznych, obliczenia potrwały dobę.
 


- Obserwujemy tutaj układ binarny z własnymi dyskami akrecyjnymi zdolnymi utrzymać się w tym stanie przez miliony lat. Większa z dziur ma ok. 200 mln mas solarnych, druga jest połowę mniejsza – wyjaśnia Jeremy Schnittman, astrofizyk pracujący w należącym do NASA centrum lotów kosmicznych w Greenbelt w stanie Maryland. Barwy niebieska i czerwona dysków mają pomóc rozróżnić oglądającemu wpływanie dziur na siebie. Z drugiej strony, wyjaśnia NASA, wybór tych kolorów jest odbiciem rzeczywistości. Gaz o wyższej temperaturze emituje w częstotliwości bliższej niebieskiej części spektrum światła widzialnego. 

Materiał orbitujący wokół mniejszej z dziur doświadcza dużo silniejszych wpływów grawitacyjnych, na skutek czego mocniej się ogrzewa. NASA zwraca uwagę, że przy tak ogromnych masach czarnych dziur oba dyski akrecyjne i tak „emitowałyby większość promieniowania w spektrum światła ultrafioletowego”, gdzie niebieski dysk miałby nieco wyższą temperaturę. Przyśpieszony przepływ gazu w pobliżu czarnej dziury modyfikuje jasność dysku zgodnie z tzw. relatywistycznym efektem Dopplera.  Rozjaśniona jest strona skierowana w stronę widza, skierowana w przeciwną stronę – ciemniejsza.
NASA’s Goddard Space Flight Center/Jeremy Schnittman and Brian P. Powell
Animacja przedstawia też ciekawe zjawisko zwane relatywistyczną aberracją światła, które sprawia, że czarna dziura zdaje się zmniejszać przybliżając do obserwatora i rosnąć, gdy się oddala. Oba efekty znikają, gdy patrzeć na ten układ binarny z góry (a nie z poziomu płaszczyzny orbity).

Zmiana widoku powoduje jednocześnie pojawienie się nowego efektu wizualnego. Każda z czarnych dziur tworzy niejako miniaturowy obraz koleżanki (zdjęcie powyżej), który zdaje się okrążać je po orbicie. To konsekwencja odbicia się światła pod kątem 90 stopni. W konsekwencji obserwator patrzy na czarne dziury jednocześnie z dwóch różnych perspektyw – pod kątem i na wprost.