Miłość może mieć różne oblicza. Jak jednak wyjaśnić tajemnicze uczucie do kilkusetletniej mumii, a co gorsza, jeśli jest nieodwzajemnione? Ta historia bez szczęśliwego zakończenia wydarzyła się w peruwiańskim mieście Puno, które znajduje się na południowym-wschodzie kraju, niedaleko granicy z Boliwią.

Mężczyzna w plecaku termicznym trzymał mumię

Trzech mężczyzn spędzało wieczorem czas w parku spożywając alkohol. W pewnym momencie zauważył ich patrol policji. Funkcjonariusze uznali, że wyglądają podejrzanie, dlatego dokonali rutynowego przeszukania. Jeden z nich miał ze sobą plecak termiczny, podobny do tych, których używają dostawcy jedzenia. Okazało się, że w środku znajduje się zmumifikowane ciało ułożone w pozycji embrionalnej.

Mężczyzna ma 26 lat i nazywa się Julio Cesar Bermejo. Jego sprawa wzbudziła niemałe poruszenie w lokalnych mediach, które szybko zainteresowały się jego sprawą. W jednym z wywiadów przyznał, że mumia była jego „duchową dziewczyną”. – Spędzam z nią czas, śpi w tym samym pokoju, a ja się nią opiekuję – przyznał Peruwiańczyk i dodał, że dał mumii imię „Juanita”.

To zbrodnia przeciwko dziedzictwu kulturowemu Peru

Mumią zajęło się teraz ministerstwo kultury Peru, ponieważ została uznana za dobro narodowe kraju. Agencja informacyjna Andina przekazała, że mumia najprawdopodobniej należała do dorosłego mężczyzny, który żył w tym regionie ok. 600–800 lat temu.

Na razie nie wiadomo dokładnie, do jakiej kultury należał. Potwierdzą do przyszłe badania. Z kolei Julio Cesar Bermejo znajduje się w areszcie i czeka na rozprawę sądową. Może usłyszeć wyrok zbrodni przeciwko dziedzictwu narodowemu Peru.

Kraj ten jest bowiem miejscem, w którym od wielu lat odkrywano ludzkie szczątki i mumie, które należały do różnych kultur prekolumbijskich. Biorąc pod uwagę, że niektóre społeczności nie zostawiły po sobie żadnych zapisków ani kronik, często są to jedyne źródła wiedzy o dziejach i historii Peru sprzed kilkuset lat. Właśnie dlatego nazywane są często zbiorczo kulturami andyjskimi, ponieważ historycy wciąż nie są w stanie opracować ich chronologii.

Najstarsze ślady obecności człowieka w regionie pochodzą sprzed 20 tysięcy lat

Najstarsze, odnalezione ślady człowieka na terenach m.in. Peru, Boliwii i Chile  pochodzą sprzed ok. 20 tysięcy lat. Archeolodzy odnaleźli narzędzia z kości i kamienia oraz resztki jedzenia w jaskini Pikimachay koło peruwiańskiego miasta Ayacucho. Z koeli w górach odnaleziono kilka jaskiń, w których zachowały się malowidła naskalne. Przedstawiały ludzi polujących na stada gwanako andyjskich.

Na przełomie II i I wieku p.n.e. w regionie zaczęły wykształcać się pierwsze kultury regionalne. Ich największy rozwój przypada na okres I–VIII wiek n.e. Szacuje się, że jako pierwsza pojawiła się kultura Mochica na północy Peru i Nazca w centrum tego kraju. Na granicy z Boliwią powstała Pucara oraz najważniejsza z nich, kultura regionu Tiahuanaco, nazywana również Tiwanaku.

Archeolodzy ustalili, że dla rdzennych mieszkańców Ameryki Południowej rytuały pogrzebowe były bardzo istotnymi wydarzeniami. Ich celem było przeprowadzenie duszy zmarłego przez kolejne etapy życia po śmierci. Społeczności mumifikowały swoich zmarłych, a następnie chowali ich w pozycji embrionalnej. Ludzie z kultur andyjskich wierzyli, że pochowanie ciała w ten sposób miało symbolizować powrót duszy do łona matki Ziemi i podkreślało odrodzenie oraz ciągłość życia i śmierci.

Martwym kierowano głowy w kierunku zachodnim, w stronę morza. Powszechne było również składanie ofiar z ludzi, często dzieci. Zamordowani mieli towarzyszyć zmarłemu w dalszej wędrówce. Rytuał ofiarny mógł być również formą przeproszenia bogów lub odgonienia złych duchów.

Źródło: AFP