Projekt Gilowice – od nazwy miejscowości, w której prowadzone są badania – to efekt strategii rządowej na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju uchwalonej przez Radę Ministrów 14 lutego bieżącego roku.

Gilowice w liczbach

Projekt nie jest jeszcze zakończony, ale inżynierowie PGNiG mogą się pochwalić obiecującymi wynikami. W ciągu 9 miesięcy testów, ze złóż węgla kamiennego udało się otrzymać ponad 790 tyś m3 metanu. To znaczy, że średnio w ciągu doby wyprodukowano 5 tyś m3 tego gazu.

Na terenie tzw. Międzyrzecza, jak szacują specjaliści, może znajdować się 170 mld m3 metanu. W Polsce rocznie zużywa się 16 mld m3 tego gazu, a to oznacza, że górnośląskie zasoby nie tylko zaspokoiłyby nasze potrzeby na 10 lat, ale, co za tym idzie, uniezależniłyby nasz rynek od metanu pochodzącego z importu. 

Korzyści nie tylko dla gospodarki

Wydobycie jest możliwe dzięki technice szczelinowania hydraulicznego. Ta metoda została opracowana z myślą o pozyskiwaniu gazu z łupków. W uproszczeniu polega ona na wpompowywaniu do odwiertu płynu, który rozszczelnia węgiel i skały go otaczające. W ten sposób uwalnia się metan. Fenomen tej metody polega też na tym, że ułatwia pracę górników pracującym w kopalniach węgla, bo przyspiesza ich pracę i co najważniejsze, chroni przed wybuchami metanu. To oznacza, że nie tracą czasu na pozbywanie się gazu z pokładów węgla i mogą pracować nie martwiąc się o własne bezpieczeństwo.

Najlepszy metan, to taki, który się pali

Przy spalaniu metanu w odpowiednich warunkach powstaje tylko dwutlenek węgla i para wodna. Przy produkcji energii ze spalania tego gazu nie powstają inne szkodliwe substancje, które zanieczyszczają środowisko, wpływają na globalne ocieplenie i zwyczajnie nas trują.

Niewykorzystany metan jest gazem cieplarnianym, który aż 22 razy bardziej wpływa na podnoszenie się temperatury na Ziemi niż dwutlenek węgla. Mimo, że CO2 jest więcej w powietrzu, to jest on mniej szkodliwy, bo niespalony metan wchłania 25 razy więcej ciepła. Dlatego, aby zminimalizować jego zły wpływ na środowisko, najlepiej jest go spalić. 

Niestety, stężenie metanu w atmosferze, w ciągu ostatnich dwustu lat wzrosło dwukrotnie. Naukowcy alarmują, że z powodu ocieplania się klimatu i działalności człowieka (czyli niewykorzystywanie zasobów gazu z górnictwa węglowego) do atmosfery dostaje się coraz więcej tego gazu. Niemniej jednak, najwięcej metanu emituje… Arktyka. To, jak szybko ociepli się klimat w najbliższej przyszłości, zależy w dużej mierze ile metanu uda się spalić, a ile przedostanie się do atmosfery.

O czym już wspominaliśmy, spalanie metanu jest pozbawione emisji  szkodliwych substancji takich jak np. związków siarki, rtęci. Gdyby nasze domy i mieszkania były ogrzewane dzięki energii pozyskiwanej ze spalania metanu, problem smogu zostałby, przynajmniej częściowo, rozwiązany.

Dlatego mamy nadzieję, że udział tego surowca w polskim przemyśle będzie się tylko zwiększał i dzięki takim przedsięwzięciom jak projekt Gilowice prowadzony przez PGNiG, metan będzie służył nam i przyrodzie.