Chińscy zielarze od wieków wykorzystywali korzenie Dichroa febrifuga do leczenia malarii. W latach 60. XX w. naukowcom udało się wyseparować z rośliny aktywny składnik – halofuginon. Nie wszedł do kanonu leków ze względu na dokuczliwe działania niepożądane. Teraz jednak biolodzy Tracy Keller i Malcolm Whitman są bliscy rozszyfrowania, jak halofuginon działa.

Odkryli, że wymusza na komórkach, by przeszły na tryb oszczędzania pożywienia. To właśnie wyłącza procesy zapalne uruchamiające rożne mechanizmy samoobrony organizmu. Naukowcy mają nadzieję, że odkrycie pozwoli opracować metody leczenia stwardnienia rozsianego, choroby Leśniowskiego-Crohna, tocznia rumieniowatego czy reumatoidalnego zapalenia stawów.

Umiejętność takiego sterowania pracą komórek pozwoliłaby przyspieszyć spalanie tłuszczu i opóźniać starzenie.