Wiekowy mech Chorisodontium aciphyllum znaleźli w grubej warstwie wiecznej zmarzliny na antarktycznej wyspie Signy. Badania radiowęglowe wykazały, że był zamarznięty ponad 1500 lat. Z ciekawości wydobyli ponad metrowy fragment, podzielili na małe kwadraty, które następnie zwilżyli i wystawili na działanie światła. Po kilku tygodniach roślina odżyła.

– To pierwszy przypadek przywrócenia do życia tak starego organizmu – powiedział Peter Convey z Brytyjskiego Instytutu Antarktycznego. – Rejestrowano do tej pory przypadku mikrobów odzyskiwanych ze zmarzliny, ale nigdy nie udało się to z czymś tak skomplikowanym i wielokomórkowym.

Mech z Signy znajdował się głęboko pod ziemią, nie ujrzałby światła dziennego bez ingerencji człowieka. Musiałaby przydarzyć się katastrofa na skalę globalną, by samoistnie wyjrzał spod lodu.

To jednak nie koniec badań. Catherine La Farge z kanadyjskiego Uniwersytetu w Albercie twierdzi, że to półtora milenium nie musi być granicą żywotności rośliny. Naukowiec planuje pobrać podobne próbki na wyspie Baffina, gdzie podobne mchy zamarzły 50 tys. lat temu. – Nie zdziwę się, jeśli i mi uda się je ożywić.