Chcieli precyzyjnie zdefiniować swoje miejsce na ziemi. Stworzyli miasto. Aby mogło powstać, należało określić, w którym miejscu znajduje się środek świata. Był to punkt, w którym rosło drzewo życia. Jego korzenie sięgały do krainy zmarłych, pień symbolizował świat żywych, konary sięgające nieba – sferę bogów. Tylko tam możliwa była wędrówka do krainy cieni oraz sfery niebieskiej, kontakt z przodkami i bóstwami.    Wokół miejsca, w którym znajdował się mityczny środek, należało wytyczyć granice przyszłego miasta. Tym razem jednak mieszkańcy Mezopotamii musieli ogarnąć przestrzeń o wymiarze horyzontalnym. Oddzielić sacrum od profanum, świat należący do ludzi od tego, gdzie dominuje nieokiełznana natura. Można było to zrobić, kreśląc linię na piasku lub budując mury.     – Miasto, ālu, było „uporządkowanym” i bezpiecznym obszarem, wyraźnie oddzielonym od chaotycznego sērum, tłumaczonego jako „pole” – wyjaśnia dr Stefan Nowicki z Instytutu Studiów Klasycznych, Śródziemnomorskich i Orientalnych Uniwersytetu Wrocławskiego. – Prawdopodobnie ālu oznaczało pierwotnie namiot, a później znalazło zastosowanie do wszystkich miejsc zamieszkanych przez człowieka – obozu, wioski, miasta. Tam wszystko „było na swoim miejscu”, tworząc wrażenie bezpieczeństwa. Pole było z kolei obszarem zamieszkanym przez demony i duchy, czaiło się w nim śmiertelne zagrożenie. Na tym nie kończyło się jednak wyzwanie, przed którym stanęli Sumerowie. Podzielić musieli również obszar przyszłego miasta, tak by odpowiadał potrzebom życia ich społeczności. – W mieście były świątynia, siedziba władcy i spichlerz (niekiedy wszystko w jednym budynku) – dodaje dr Stefan Nowicki.

Każdy mieszkaniec miał jakąś rolę do odegrania. Niektórzy stawali się trybem w machinie, inni ją napędzali. Ktoś rządził, ktoś nadzorował pracę. – W Mezopotamii powstały pierwsze miasta, nie w rozumieniu miejsca osiedlania się większej liczby ludzi, ale centrów polityczno-administracyjnych – podkreśla naukowiec z Pracowni Starożytnego Bliskiego Wschodu i Tradycji Biblijnej. Powstały zasady tworzące wewnętrzny ład. W IV tysiącleciu p.n.e. w międzyrzeczu Tygrysu i Eufratu po raz pierwszy w dziejach człowiek stoczył pojedynek z otoczeniem i wyszedł z niego zwycięsko. Anonimowi pionierzy przestrzeni starożytnej Mezopotamii byli pierwszymi organizatorami miejsca do życia w nowoczesnym sensie.   Choć za najstarsze miasto uznaje się Jerycho, datując je nawet na IX tysiąclecie p.n.e., nie przeszkadza to palmy pierwszeństwa oddać budowniczym z terenu Mezopotamii. Eridu, Ur i wielkie sumeryjskie miasto Uruk zajmujące 70 ha to pomniki sztuki pierwszych w dziejach urbanistów. Mieszkańców Mezopotamii stworzenie miast nie zadowalało. Wzięli się też za bary z czasem. Prowadzili obserwacje zjawisk naturalnych. – Od-
mierzenie czasu rozwijało się stopniowo, od podziałów najprostszych, opartych na obserwacji zjawisk naturalnych (wschody i zachody słońca i księżyca), do coraz bardziej skomplikowanych – wyjaśnia dr Nowicki. – Możemy przypuszczać, iż chęć podzielenia dni na mniejsze fragmenty doprowadziła do wykształcenia systemu odmierzania czasu w jednostkach umownych. Sumerowie na tym nie poprzestali, w karby ujmując umysł. Wynalazek pisma pozwolił na zapis myśli, który tworzy ścieżkę w czasie, umożliwiając dialog między starożytnymi a dzisiejszymi spadkobiercami cywilizacji Sumeru, Babilonii czy Asyrii. Na drodze tej pojawia się wiele nowinek, jak radło zastępujące motykę, żagiel umożliwiający transport morski, wreszcie wóz ciągnięty przez zwierzęta, który nie ruszyłyby z miejsca bez... koła. Genialny wynalazek z Ur toczy się do dziś, coraz szybciej. Pierwsze koło, wynalezione przez Sumerów gdzieś ok. 3,5 tys. lat p.n.e., mogło wyglądać mniej więcej tak. (Fot. Science & Society Picture Library/FPM)