W połowie września br. rozpoczęły się erupcje wulkanu Cumbre Vieja na wyspie La Palma. Do tej pory zniszczeniu uległo ponad 1100 budynków oraz około 600 hektarów ziemi. Ponad 6 tys. osób musiało ewakuować się ze swoich domów. Szczęśliwie nikt nie odniósł obrażeń.

Psy uwięzione przez lawę

Zagrożenie dotyczy nie tylko ludzi, ale również zwierząt. Lokalne władze poinformowały, że część bezpańskich psów w rejonie Todoque została odcięta od reszty wyspy przez lawę. Czworonogi nie zdążyły uciec i w teorii są zdane tylko na siebie. Na szczęście w praktyce mogły liczyć na pomoc ludzi. Przez ostatnie pięć dni dwie lokalne firmy dostarczały karmę i wodę dla uwięzionych psów. Jak? W pewnym sensie pomoc przyszła z nieba – pracownicy Volcanic Life and Ticom Soluciones SL wykorzystali do przetransportowania paczek drony. Nagranie z nietypowej interwencji trafiło już do Internetu.

Paczki były kompletowane pod okiem weterynarzy, którzy wybrali najbardziej odpowiednią karmę i wskazali niezbędną ilość wody dla psów. Obie firmy zapowiedziały, że będą kontynuować działania na odizolowanych zwierząt, jeżeli będzie to bezpieczne i pozwolą na to warunki pogodowe. Obecnie nie wiadomo, czy władze wyspy mają w planach akcję ewakuacji czworonogów.

Na początku października fragment stożka wulkanu częściowo się zawalił, co uwolniło kolejne fale lawy. Tym razem żywioł zalał przemysłową strefę wyspy.

Erupcja wulkanu na La Palmie a zwierzęta

Kiedy lokalne media poinformowały o ryzyku erupcji Cumbre Vieja członkowie Towarzystwa Ochrony Roślin i Zwierząt Benawara zaczęli szukać domów zastępczych dla bezpańskich czworonogów i nie tylko. Skala szkód zmusiła ich jednak do przekształcenia szkolnego placu zabaw w tymczasowe schronisko.

– Zebraliśmy około 140 psów, 60 lub 70 kotów, koty, kozy, owce, papugi... Mamy wszystkie zwierzęta – wymieniał Esau Fumero, członek zarządu towarzystwa, w rozmowie z agencją Reuters.

Nie wszystkie zwierzęta żyły wcześniej na wolności. Niektóre psy pracowały w policji lub służbach ratowniczych, inne mieszkały u rodzin, które musiały się ewakuować, ale z różnych przyczyn nie mogły zabrać ze sobą czworonogów.

Źródło: Reuters